wtorek, 13 stycznia 2009
MOON OSWAJANIE LĘKÓW -wisełkowicze a STRACHY STRASZKI POLNE -cudne wspomnienia bo nasze Strachy zostały unicestwione
STRACHY NA WRÓBLE, NA LACHY, STRASZKI, LĘCZKI, BEBOKI, UROKI, DZIADY, PUCHEROKI
WARSZTATY STRACHÓW POLNYCH , WODNYCH...I INNYCH ŻYWIOŁÓW
PO CO TE WSZYSTKIE STRACHY?
Zaczęło się od porządków na strychu. Szukaliśmy materiałów plastycznych do instalacji, którą chcieliśmy wykonać w ramach warsztatów w HOW. Aż się prosiło, żeby wykorzystać gotowe elementy starych ubrań-do-wyrzucenia przed ich ostatecznym wyrzuceniem jako materiał plastyczny. Przytaszczyliśmy kilka worków szmat.........co by tu na rozgrzewkę?
Staszek Pinocy- Dobra Dusza HOW, mówił nam kiedyś, że przydał by się jakiś Strach do Straszenia Koło Drzew Owocowych. Powinien to być Strach na Nienasycone Szpaki.
Na początek postanawiamy więc zrobić Polnego Stracha jako Strach’a do Straszenia Koło Drzew Owocowych.
Jednak okazało się, że każdy z nas trzyma inne fragmenty „szmat na stracha” i ma całkiem innego Stracha- Mgliście-Zarysowanego-w-Głowie-Niekoniecznie-na-Szpaki.
Konkluzja 1: Nie ma Stracha Uniwersalnego, nawet jęśli jest Polny lub Sad’owy.
Konkluzja 2. Każdy niech pracuje nad swoim Strachem
Konkluzja 3 Nie ma recepty na Stracha
Konkluzja 4. Szmaty muszą zawisnąć na konstrukcji a sprawdzianem jest grawitacja i wiatr –czyli Stracha trzeba urzeczywistnić starannie mimo kruchosci jego losu.
Konkluzja 5. Strach ma czemuś służyć i mieć "duszę".
Przygoda czyli prowokacja artystyczna mimo woli: Nasze strachy wędrowały z nami podczas ich tworzenia po całym HOW. Po kilku dniach zostawiliśmy stadko w fazie straszno-bez-głowej na werandzie. Rano zniknęły. Poszukiwanie. Wisiały na drzewach w strojach niezupełnie kompletnych. Ucieszyliśmy się, że nasze Strachy prowokują do działania okoliczną ludność (szkoda, że zginęły im misternie uplecione dłonie, ale sztuka wymaga poświęceń)
Tak się Zastraszyliśmy , że pomysł na inną instalację odpłynął. Nie mieliśmy też planu Sztabu Mokrych Stóp – bo wszyscy porozjeżdżali się, a Komendant nic nie wiedział.
A to IDEOLOGIA STRACHÓW WEDŁUG ZOCHY MANDRELI, NASZEJ FUKSJI.
Studiuje medycynę, należy do Koła Psychiatrycznego
1. Stworzone przez nas strachy są rodzajem tzw. strachów na wróble, więc można nimi całkiem skutecznie odstraszać wróble i inne ptaki, które ewentualnie wchodzą w tzw. szkodę. (Właściwie to pewnie by się nie obraziły, gdyby dano im możliwość sprawdzenia się w takim działaniu).
Wyprowadzanie strachów na spacer, jedziemy sobie wokół zbiornika, a tu powiewają z daleka szafirowe skrzydła albo krwawe rączki na przeźroczystych nerwach etc.... [ już sie boje....
2. Konstrukcja strachów jest rodzajem twórczości ekologicznej (recykling); zwracamy uwagę, że ze śmieci można zrobić coś fajnego zamiast je bezmyślnie wyrzucać do kubła.
3. A teraz sedno.
"STRACH" - hasło kojarzy sie raczej pejoratywnie, bo nikt nie lubi być przerażonym tak na serio. (Dla zabawy to inna sprawa).A prawda jest taka, że każdy z nas się boi - lęk towarzyszy nam każdego dnia.
Lęk przed: (można by je posegregowac tematycznie, ale nie zdążyłam)
- porażką
- poniżeniem
- chorobą
- bezsensem
- głupotą
- kłamstwem
- złem
- przemijaniem
- samotnością
- śmiercią
- życiem
- utratą tożsamości
- brakiem akceptacji - odrzuceniem
- skrzywdzeniem kogoś
- utratą najbliższych
- utrata oparcia
- beznadzieją
- zwątpieniem
- jutrem
- otwarciem się
- utrata mechanizmów obronnych
- nieznanym
- lękiem
- ucieczką
Te dwa ostanie (inne też mogą) prowadza do wytworzenia się mechanizmu błędnego koła, a ambiwalencje w strachach (np. strach przed śmiercią i strach przed życiem) moga prowadzić do potrzasku i unieruchomienia, apatii i śmieci mentalnej i duchowej (potem może dojść do autodestr. [nawet nie chce wymawiać tego słowa]).
A. PRÓBA [AUTOTERAPII] NAWIĄZANIA KONTAKTU ZE STRACHAMI
Sposobem na lęki i strachy jest :
-poznanie -nazwanie -oswojenie (śmiech przyjazny)
[ alternatywa śmiech złowieszczy, szyderczy; śmieję się z ciebie, bo mam nad toba władzę - czyli agresja wobec własnego niby-ubezwłasnowolnionego stracha]
Konwencja tzw. Stracha na wróble umożliwia realizację tych trzech w/w punktów.
schemat powstawania strachów z patyków i pierza:
1) autor ma w głowie bagaż doświadczeń i jakieś bieżące mniejsze czy większe lęki
2) autor dokonuje decyzji co do stworzenia i wyprofilowania głowy (oczy, nos, uszy, - są albo ich nie ma, jakie są ) wymyśla rekwizyty, decyduje się n a określone kolory, materiały.
No i potem zaczyna się głowny proces w tworzeniu stracha czyli strzępienie.
STRZĘPIENIE jest jakby odwzorowaniem własnych / cudzych / uniwersalnych frustracji - sposób cięcia i strzępienie zależy od temperamentu i fantazji autora (kwestia do dopracowAnia).
Efektem jest stworzenie stracha.
Autor mówi: "Stworzyłem cię, więc mam nad tobą władzę ale i mam obowiązek się tobą zaopiekować. Mimo żeś taki obszarpany - będą z ciebie ludzie" etc.
Reasumując rzecz ma się następująco:
STRACH --> uświadomienie sobie , że strach jest jaky odwrotnością jakiejś niezrealizowanej POTRZEBY --> uświadomić sobie co to za potrzeba czy zespół potrzeb --> należy WALCZYĆ o realizację (WOjownik)
Czyli wychodząc od strachu jako niechcianej emocji dochodzimy poprzez nadanie realnej twarzy tej maszkarze , do stworzenia z tej poszarpanej mary madrego wojownika.
Inaczej mówiąc: skierowaliśmy złą moc przeciw niej samej.
Cd Nasz ulubiony ciąg dalszy:
Wróciliśmy do naszych Wigwamów. Między swoimi podróżami zawitała Kolec Kaktusa. Prosto z Anglii. Czyta naszą kronikę , ogląda zdjęcia i .....skąd wiedzieliście o Strachach? Na początku sierpnia oglądałam Festiwal Strachów w malutkim miasteczku w Kornwalii. Tam cały rok przygotowują się do wystawienia swojego stracha. Był nawet Strach Na Łodce . Nazywało się to SCARY KRO FESTIVAL czy jakoś tak. Niestety zapomniałam nazwy miasteczka. Na pewno było malutkie, czyściutkie i bardzo Straszne.
Każde miasteczko chce z czegoś słynąć. A jak nie ma sławnego człowieka ani sławnego miejsca, to Straszy. KOlec Kaktusa telepatycznie przekazała nam indiańskim sposobem wić o Strachach –dlatego nie mogliśmy nic innego tylko spędzić Straszne Warsztaty we Strasznym HOW .
Nasze strachy mogą dobarwić koloryt lokalny HOWNESS. Można je przywiazać do TUBYLCZYCH drzew –wg pomysłu okolicznej ludności.
Jednak po Mokrych Stopach –chcemy je przechować do następnego roku jako kontynuację WARSZTATÓW STRACHÓW POLNYCH , WODNYCH...I INNYCH ŻYWIOŁÓW. Bo wbrew pozorom Strach powstaje długo........
UDZIAŁ HARCERZY W CAŁYM PRZEDSIĘWZIECIU:
Domyślamy się, że Harcerze to też ludzie, i też się boją różnych rzeczy.
W podzięce za gościnę ofiarowujemy im te Strachy jako symbol oswojonych i zmienionych w wojowników strachów, aby im pomagały w pokonywaniu samych siebie etc.
Korowód strachów po HOW na odczynienie uroków
Ewentualne spalenie strachów po całej imprezie,: czyli spopielenie - powstały popiół dociera do najbardziej odległych zakątków - symbolizuje rozsianie wojowników wśród tchórzliwych ludzi* -np.
STRACHY stacjonarnie jako drogowskazy
-strachy jako Tło –Miś do Robienia Strasznych Pamiątkowych Zdjęć
-Jeden ze strachów został nazwany przez DUŻYNĘ WALENI „Strach Stach”
-myślę, że powinien do nich już należeć na zasadzie 'każdy ma swojego Stracha", tak jak każdy powinien mieć swój Totem
-drużyna Walenii wyprowadziła Strachy do Portu –są zdjęcia
Strach Polny jako Brat Łata
* wątek dobry jako haepening ale w świetle nowych okoliczności proponuję nie palić
Mamy nowe pomysły na nowe strachy.
„Strachy Polne strzegły ludzkiego dobra stawiane na polach, kartofliskach, sadach, a nawet w konarach jabłoni czy wiśni. Stały te strachy, wyciągając szeroko ramiona, twarzą zwrócone na południe, dziwacznie przybrane w szmaty, znoszone części odzieży......... Jackowski”
Cudne są ich nazwy ludowe: BEBOKI, UROKI, PUCHEROKI....jesteśmy na tropie)
Stanisław Góra Strachy polne
Dostrzec piękno stracha i czuć jego duszę
Na to przeżycie i ja się kuszę.
Strach, straszek-frywolny
Odziany w strój panny
Zda się być zajęty, ale jest wolny
Zajęty bo wróble odstrasza
A wolny, bo przestrzeń przed nim się roztacza
Strach, straszysko smutne Czasami zda się być bałamutne
Odziany w surdut przez mole pożarty Słucha jesiennych jęków wiatru -
to nie są żarty Lecz Ty STRACHU nie widzisz w tym nic złego Bo wolność uczuć i myśli -pociąga nie jednego
O tym nie jeden człowiek śni -
Lecz sen nie zawsze może być spełniony. Bo człowiek potrzebami jest zniewolony.
Goni za dobrem doczesnym, nie dbając o to co piękne A piękne to: szarość i słota wiosenny promyk słońca i lata spiekota,
złote kłosy żyta i smutny wygląd stracha -
któremu od czasu do czasu - ktoś ręką pomacha A ręką pomacha ten - co czuje duszę STRACHA.
Waldemar Jama -fotografia
antropologiczne „Fantomy”, w których kontynuując swe wcześniejsze zainteresowania rejestrował w różnych regionach Polski strachy na ptaki, interesując się zawartym w nich rytuałem i towarzyszącym im zawsze pejzażem (prace czarno-białe i kolorowe).
Wsrod wystawionych prac znajduje sie niezwykle ciekawy cykl, zatytulowany "Strachy".
"Strachy polne to fantomy polskiego pejzazu. W ich wizerunkach widze odbicie naszej rzeczywistosci, prawie zakamuflowane portrety tych, ktorzy je stworzyli. To Wielki Teatr Polny, ktory codziennie ma premiere" - pisze autor zdjec.
STRACHY POLNE Strzegły ludzkiego dobra stawiane na polach, kartofliskach, sadach, a nawet w konarach jabłoni czy wiśni. Bywały małe, ledwo widoczne z oddali i duże, trzy-, a nawet więcej metrowe. Takie nadmarionety niczym z Bread and Puppet Theater...-pamiętam - bałem się ich, choć fascynowały mnie, jak opowieści starych górali o strzygach, latawcach i czarownicach. Stały te strachy, wyciągając szeroko ramiona, twarzą zwrócone na południe, dziwacznie przybrane w szmaty, znoszone części odzieży (...) Jakby nie było, silniej działały na wyobraźnie miejskiego dziecięcia, niż na trzeźwo myślące ptaki i zwierzęta (...) Zacznijmy od nazwy. W Żywieckiem strachy zwano "bebokami" (bebokiem straszą dzieci płaczące, notował Kolberg), w Beskidzie Sądeckim - "urokami". Jan Kurkiewicz artysta-fotografik, miłośnik sztuki, jedyny, który przez lata zajmował się strachami, wiąże ich sens i genezę z magią. Podaje, iż strachy wykonywali zawsze mężczyźni, budowano je w nocy, stawiano przed świtem, twarzą do południa. W kieszeni surduta na jednym z "dziadów" (zwano je też "kulawcami", "pucherokami"), znalazł ziarna zboża, słyszał nawet jakby formuły magiczne, mamrotane w czasie stawiania stracha przez starego górala. Jackowski, fragm. "Strachy"http://www.galeria.szczyrk.pl/kohut.html
spisane: fuksja i mantykora warsztaty oswajanie lęków WISEŁKOWICZE W WIŚLE WIELKIEJ
spisane: fuksja i mantykora warsztaty oswajanie lęków WISEŁKOWICZE W WIŚLE WIELKIEJ