wtorek, 28 stycznia 2003

ART BRUT W DYSKU-SJI

Księżyc ma dwie strony -jasną i ciemną. Każda jest potrzebna do bycia pełnią. Odrodzenie Nowego Księżyca SPRZEDAZ.......OD LAT 80 co roku organizowane są specjalistyczne wydarzenia promujące sztukę surową: Kunstkoln w Kolonii oraz największe – Outsider Art Fair w Nowym Jorku. Amerykańskie targi art brut w zeszłym roku obchodziły jubileuszową, 20 edycję, która uczczona została otwarciem filii europejskiej w Paryżu. Organizatorzy obserwują z roku na rok coraz większe zainteresowanie publiczności, a także sukcesy aukcyjne. Średnia cena za pracę w ciągu dziesięciu lat wzrosła ponad trzykrotnie, obecnie wynosząc około 9 tys. dolarów.Zainteresowanie kolekcjonerów powiększa się systematycznie – inwestowanie w art brut przestaje być jedynie działalnością filantropijną, a wyraża raczej ciekawość i dostrzeżenie unikalności stylów poszczególnych twórców. Popularność inwestycji w sztukę surową szczególnie zauważalna jest u młodych i początkujących miłośników malarstwa. W ostatnich latach zarówno znaczący kolekcjonerzy pojawiają się na nowojorskich targach, jak i prace niektórych twórców licytowane są w największych domach aukcyjnych. za klasyków uznaje się kilku artystów naiwnych – Henri Rousseau, znanego z misternych kompozycji przedstawiających egzotyczne krajobrazy (jego dzieła osiągają dziś ceny w przedziale 500 tys. do 3 mln dolarów) czy Séraphine de Senlis malującej motywy roślinne i religijne (obrazy wyceniane na kilkaset tysięcy dolarów). Art brut jako specyficzna odmiana sztuki prymitywnej również posiada swoich popularnych twórców. Jednym z najsłynniejszych jest Adolf Wölfli, zmarły w 1930 schizofrenik, którego prace często wystawiane na aukcjach Christie’s, charakteryzują się dynamicznymi kompozycjami przypominającymi średniowieczne iluminacje. Rekordowe ceny osiągają dzieła Louisa Souttera, szwajcarskiego muzyka, malarza i inżyniera. W 2000 roku jego Maskarada sprzedana została za ponad 200 000 euro. Najbardziej uznani artyści sztuki surowej to także Aloïse (od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro za pracę), Gaston Chaissac (nawet 150 000 euro za obraz), Augustin Lesage, Carlo oraz Madge Gill. Na amerykańskich targach i aukcjach najbardziej popularni twórcy Art Brut to Martin Ramirez, Henry Dager oraz Bill Traylor – ich prace wyceniane są nawet na kilkaset tysięcy dolarów. Sztuka surowa znajduje uznanie wśród stosunkowo wąskiej grupy polskich kolekcjonerów. Zakup dzieł w powszechnej świadomości łączony jest z działalnością charytatywną, jednak kilku prymitywistów, uznawanych również za artystów brut, zyskało uznanie w świecie sztuki wysokiej i jej kolekcjonerów. W ostatnich czasach szczególnie popularne, również u zagranicznych kolekcjonerów, stały się prace Nikifora – krynickiego pejzażysty. Jego obrazy, w zależności od formatu i jakości wykonania, osiągają ceny od 500 do 8 000 złotych. Na aukcjach pojawiają się również ekspresyjne rzeźby Stanisława Zagajewskiego, sprzedawane za około 2 do 5 000 złotych. Coraz większą popularnością komercyjną cieszą się prace tak zwanej Grupy Janowskiej – śląskich artystów amatorów, tworzących fantastyczne kompozycje. Najsłynniejszym z nich stał się Teofil Ociepka, autor wielu surrealistycznych pejzaży powiązanych z okultyzmem. Jego prace uzyskują średnio ceny 5 000 złotych. XXStyl twórców art brut zdecydowanie odbiega od klasycznej estetyki sztuki akademickiej i często kolokwialnie nazywany jest kiczem. Wielbiciele i popularyzatorzy tej formy artystycznej wskazują na unikalność tego rodzaju sztuki, wynikającą ze szczerości i emocjonalności prac, których brakuje w epoce zdominowanej przez rzeczywistość wirtualną. Nie tylko statystyki, lecz także zwiększająca się publiczność targów Outsider Art Fair wskazują na rosnącą popularność dzieł amatorskich. Współcześnie możemy zatem obserwować sztukę outsiderów dopiero wychodzącą z cienia. Julia Harasimowicz PORTAL RYNEK I SZTUKA Brut” w języku francuskim oznacza „surowy” i „dziki”, choć słowem tym nazywa się również gatunek wytrawnego szampana. Wśród polskich teoretyków pojawiają się określenia: sztuka surowa, intuicyjna, za to w angielskim podobne tendencje nazywane są Outsider Art, Raw lub Rough Art. Ta forma artystyczna utożsamiana jest ze sztuką naiwną – określającą dzieła nieprofesjonalne, oddalone od oficjalnych nurtów. W przypadku art brut, twórcami są osoby szczególnie doświadczające izolacji: chorzy psychicznie, z marginesu społecznego. Ich dzieła cechuje wielka ekspresja i tematyka fantastyczna, często na granicy abstrakcji. Nie każdy artystyczny obiekt stworzony przez „wykluczonych” ze świata sztuki może zostać zaliczony do tego nurtu. O nadaniu statusu dzieła sztuki surowej decydują nie kwestie formalne, a te związane z autorem, jego metodami przedstawiania oraz indywidualnym stylem XX Małgorzata Szaefer https://www.dwutygodnik.com/artykul/6730-sztuka-nie-do-powstrzymania.html Dyrektorka i kuratorka galerii Tak w Poznaniu specjalizującej się w art brut; badaczka tematu......Outsider Art, a także Visionary art.................Artbrutowcom najczęściej nie zależy na miejscu w sztuce. To nam zależy, by ich pokazywać. Artysta artbrutowy jest daleki od teoretyzowania. Zrobił, bo musiał, miał wizję albo działanie trzymało go przy życiu.......ART BRUT.......rt brut/outsider art istniało zawsze, ale dopiero XX wiek zaznaczył to zjawisko w polu sztuki. Szczególną rolę odegrały tu kolekcje psychiatrów Hansa Prinshorna i Waltera Morgenthalera. Pierwszym zauważonym przez Morgenthalera artystą był Adolf Wölfli – szwajcarski twórca i pacjent szpitala psychiatrycznego w Waldau. W latach dwudziestych XX wieku odbyła się wystawa asylum art – sztuki pacjentów. Fascynowali się nią artyści awangardy Paul Klee, Max Ernst, a także Jean Dubuffet, który zaczął ją kolekcjonować i wprowadził do dziś obowiązująca nazwę art brut, czyli „sztuka surowa”. Obecnie termin art brut wymiennie stosuje się m.in. z outsider art, użytym po raz pierwszy przez angielskiego krytyka Rogera Cardinala, dla określenia twórczości artystów spoza głównego nurtu sztuki, bez wykształcenia artystycznego. Ale jednoznaczne zdefiniowanie art brut jest dziś niezwykle trudne. Na czym polega problem ze zdefiniowaniem art brut? Problem bierze się stąd, że jest ona niezwykle różnorodnym zjawiskiem artystycznym. Teoretycy sztuki próbują nazwać i rozróżnić odmienne nurty w ramach szerokiego pojęcia art brut. Czym innym jest bowiem twórczość samotników, outsiderów, bezdomnych, odszczepieńców społecznych, anarchistów, jak np. w przypadku fantastycznego fotografika Miroslava Tichego, a czym innym twórczość osób chorych psychicznie. Tę różnorodność dobrze obrazuje wystawa „Szara strefa sztuki. Polscy artyści art brut”. Widać tu doskonale, jak bardzo różnią się np. prace Władysława Grygnego, z jego słynnymi znaczkami skarbowymi i pieczątką przybitą na poczcie w Chorzowie, od twórczości Henryka Żarskiego, Adama Dembińskiego, czy Stanisława Zagajewskiego. Myślę, że warto tą wystawę postrzegać poprzez pryzmat indywidualnych mitologii. Wystawę „Szara strefa sztuki – polscy twórcy art brut” można oglądać w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie do 18 września 2016. Kuratorka: Grażyna Borowik. Ponadto kolekcjonerzy, którzy gromadzą art brut próbują nazywać i odróżniać swoje zbiory, by stać się widocznymi w wielkim wizualnym świecie. Dla jednych będzie to „art hors les normes” („sztuka pozanormatywna”, zwana także „niesforną”), tak jak w przypadku Alaina Bourbonnais'go i jego kolekcji Fabuloserie. Dla innych będzie to outsider art, raw art, raw vision, art singulier i inne. Część kolekcjonerów i właścicieli galerii, np. założyciel Fundacji abcd w Paryżu – Bruno Decharme – konsekwentnie pozostaje przy określeniu „art brut”. W Polsce ciągle odwołujemy się do narzędzi pojęciowych przywołanych przez Aleksandra Jackowskiego i Ksawerego Piwockiego, czyli z lat 70. czy 80. XX wieku. Najbardziej przyjęło się zupełnie nieadekwatne określenie – „sztuka naiwna”. Dotychczas nie stworzono na naszym gruncie pojęć właściwych dla tego nurtu, dlatego najczęściej posługujemy się wyrażeniami „outsider art” i „art brut”....................................................................................art hors les normes”, dla innych outsider art, raw art, raw vision, art singulier itd...........Czym innym jest twórczość samotników, outsiderów, bezdomnych, odszczepieńców społecznych, anarchistów, a czym innym twórczość osób chorych psychicznie.........................Na początku art brut tworzyli głównie pacjenci szpitali psychiatrycznych lub artyści zwani prymitywnymi. Kim są współcześni outsiderzy? Wywodzą się z bardzo różnych środowisk, są to samotnicy, starsze osoby, artyści tworzący w studio dla osób niepełnosprawnych, np. Japończyk Shinichi Sawada, pokazywany na 55. Biennale w Wenecji w 2013 roku. Ale też niezależni artyści działający poza głównym nurtem sztuki, jak w przypadku kanadyjskiego architekta Richarda Gravesa i jego niezwykłych domów, czy symbolicznych, kalejdoskopowych prac kolejnego Kanadyjczyka Paula Laffoleya...........................................Czy prace wykształconych, świadomych rynku sztuki artystów można uznać za outsider art? Znany kolekcjoner outsider art Bruno Decharme powiedział bardzo istotne słowa, włączając do swojej kolekcji m.in. prace artysty Hansa-Jörga Georgiego z Atelier Goldstein, autora modeli niezwykłych samolotów wykonanych z kartonów, o rozpiętości skrzydeł sięgających 9 metrów długości: „Artyści ci tworzą sztukę, obojętnie czy robią to w studio, ciemnym lesie, na pustyni, czy na ulicy”. Słowa te należy czytać jako głos w dyskusji, czy prace tworzone w pracowaniach można uznać za art brut. Dzisiaj coraz częściej zacierają się granice między outsider art a sztuką głównego nurtu.............................................W którym kierunku dzisiaj zmierza outsider art? Dubuffet sformułował tezę „Art brut to art brut i każdy wie, o co chodzi”, co oznaczało mniej więcej: nie zawracajcie mi głowy, art brut jest moje. Blokował pokazywanie tych prac za swojego życia, chroniąc je przed wpływami sztuki głównego nurtu i jednocześnie mitologizując. Co interesujące, jednak art brut, po śmierci Dubuffeta w 1985 roku, rozszerzyło swoje pole geograficzne i kulturowe. Początkowo ograniczone jedynie do sztuki europejskiej, później powiększyło się o twórców z Japonii, Ameryki Południowej, Afryki, Indii, Australii i innych obszarów. Ta rewolucja trwa do dziś.To tzw. sztuka bez odbiorcy, bo tworzona dla siebie, z konieczności tworzenia, czasami z maniactwa czy wręcz natręctwa. Często po śmierci outsiderów lub w trakcie researchu trafia się na znaleziska wielkości kilku tysięcy prac, o których wcześniej mało kto albo wręcz nikt poza artystą nie wiedział. Ale zdarzają się też tacy, którym zależy na odbiorcy i uznaniu. KOLEKCJE GALERIE Jakie jest w Polsce zainteresowanie kolekcjonerów i galerii art brut? Na gruncie polskim warto wymienić Kolekcję „Oto Ja” w Płocku, Fundację Pod Sukniami w Szczecinie, czy Galerie d’Art Naif Leszka Macaka w Krakowie. Wszystko to są inicjatywy prywatne, fundacje, stowarzyszenia, funkcjonujące na zasadzie projektariatu. Od dziesięciu lat działam jako kuratorka w galerii Tak w Poznaniu. Udało mi się współpracować z największymi współczesnego art brut, np. Zdenkiem Koskiem czy Andre Robillardem. W przyszłym roku pokażemy fotografika Miroslava Tichego i kartografa Michaela Golza. Zawsze poszukuję współczesnych kontekstów dla art brut, wywołując dialog ze sztuką głównego nurtu, tak jak w przypadku obecnie trwającego projektu „Czarna Bandera/Outsider art”, który powstał z fascynacji ideą szeroko pojętego piractwa. Do współpracy zapraszam artystów współczesnych, m.in. w projektach wzięli udział: Małgosia Gurowska, Ania Konik, Ola Winnicka, Magda Starska, Basia Bańda, Franciszek Orłowski, Jacek Malinowski, Paweł Mysera, Jacek Markiewicz. Wystawa art brut w Muzeum Etnograficznym nosi tytuł „Szara strefa sztuki. Polscy artyści art brut”. Jak rozumie pani pojęcie „szara strefa sztuki”? Zapewne jako ta „pozbawiona widzialności”; pomijane oficjalnie zjawisko w sztuce i kulturze. A zatem sztuka bytująca poza obszarem sztuki wysokiej. Jak wyjaśnia prof. Grażyna Borowik, kuratorka wystawy: „Art brut to szara stref sztuki. Mimo że istnieje poza tym, co widoczne i oficjalne, znacząco wpływa na artystyczne kierunki, mody, tendencje, zaś artystów-akademików stymuluje do poszukiwań i przekraczania estetycznych barier”.
Czy możemy zatem mówić o wykluczeniu artystów nieprofesjonalnych z obszaru sztuki wysokiej? Nie znoszę kontekstu „wykluczenia” w sztuce. Nigdy się nim nie posługuję. „Bycie poza” to w pewien sposób nonszalancja dana nielicznym. Jak dla mnie artbrutowcy, anarchistyczni w swojej rozłące ze światem, nie są wcale wykluczeni. Czy to nie piękne, że mają gdzieś modę, finanse, nasze uznanie, często nie odwiedzają wystaw, a zostawiają po sobie tysiące enigmatycznych prac? Poza tym wiele nurtów i artystów współczesnych nie ma praw w ramach sztuki, nie tylko art brut. Wszystko zależy od polityki, ekonomii, mody. Nie mitologizujmy „wykluczonej” pozycji art brut w sztuce Coraz częściej artyści outsider art trafiają jednak do oficjalnego obiegu sztuki. Zapewne ma pani na myśli Polskę, bo na świecie trwa to od wielu lat i nie jest niczym nowym. Przełomem była Documenta 5, kuratorowana przez Haralda Szeemanna w Kassel w 1972 roku. Potem kolejne wielkie wystawy łączące te światy sztuki, m.in. doskonały cykl czterech wystaw w Hamburger Bahnhof w Berlinie zatytułowany „The Secret Universe I-IV” (2011–2013), w których pojawiły się nazwiska uznanych, współczesnych outsiderów. Niezwykle ważne dla art brut było 55. Biennale w Wenecji. W Palazzo Enciclopedico w 2013 roku kurator Massimiliano Gioni włączył do wystawy Shinichi Sawadę, Martona Bartletta, Annę Zemankovą, Bispo do Rosário, Guy Fungy i innych artbrutowców. Dlatego nie sposób mówić o jakimś wykluczeniu art brut ze sztuki. Zresztą, zawsze miało wsparcie artystów, którzy byli fanami outsiderów np.: Hans Bellmer, Louise Bourgeois, Henri Michaux, Georg Baselitz, Daniel Spoerri, Christian Boltanski, Jacek Markiewicz, Jacek Malinowski, czy Paweł Althamer i inni. ......................................... U nas istnieje dość głęboko zakorzeniona tradycja wystaw art brut w muzeach etnograficznych, co sytuuje ten nurt w sztuce ludowej. Niestety te ludowe i naiwne kody kulturowe mylnie zostały przypisane twórcom art brut. Błąd w definiowaniu zniechęcił do myślenia o outsider art w innych kontekstach. Art brut / outsider art ma wiele twarzy – naiwność to tylko jedna z nich.............................................................Wystawa „Palindrom” w ubiegłym roku, czy tegoroczna w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, pokazują, że i w Polsce art brut wychodzi poza ramy sztuki ludowej. Powoli zaczyna się to zmieniać. W 2003 roku, w Centrum Sztuki Współczesnej miała miejsce wystawa „Oswajanie świata”, która była próbą wyjścia z tej tendencji. W 2014 roku prace Mariana Henela – prowokatora, genialnego fotografika i twórcy gobelinów, pokazywane były w MOCAKU w Krakowie w ramach wystawy „Zbrodnia w sztuce”. A zatem artbrutowcy istnieją w oficjalnym obiegu sztuki. Ciekawą propozycją okazała się wspomniana wystawa „Palindrom”, gdzie zatarły się różnice outsider art i sztuki głównego nurtu. Doskonała była wystawa „Po co wojny są na świece? Sztuka współczesnych outsiderów” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie w tym roku. Wprowadziła totalny przełom w myśleniu o art brut w Polsce. Ze świetnym displayem Maćka Siudy i znakomitą ideą kuratorską Zofii Płoskiej-Czartoryskiej i Katarzyny Karwańskiej umiejscawiającą outsiderów w krytycznym wątku sztuki i pokazującą outsider art w kontekście sztuki głównego nurtu, w tym m.in. w korespondencji z dwiema pozostałymi ekspozycjami, pokazywanymi w tym czasie w Emilii: „Chleb i róże” oraz „Robiąc użytek. Życie w epoce postartystyczne..................................................Co jeszcze powinno się zmienić? Z całą pewnością brakuje w Polsce „skrzynki narzędziowej” dla art but, nazewnictwa, wprowadzenia art brut na uczelnie, dyskusji, która zmusza do krytycznego myślenia i podawania w wątpliwość utartych ścieżek w stylu mitu „czystej, nieskażonej sztuki art brut”. Proszę wybaczyć, ale nie mogę tego już słuchać. Po ostatniej warszawskiej wystawie outsiderów w MSN ukazały się teksty w „Dwutygodniku” i w „Szumie”. Mam nadzieję, że to uruchomi myślenie o art brut/outsider art i konieczność stworzenia jakichś nowych pojęć, adekwatnych dla naszych czasów i sytuacji. Brakuje także instytucji kultury, takiej jak np. LaM (Museum of Modern Art, Contemporary Art & Art Brut) w Lille we Francji, włączającej kolekcje art brut w ramy głównego nurtu.......................... https://www.dwutygodnik.com/artykul/6730-sztuka-nie-do-powstrzymania.html MUZEUM ŚL- NAIWNI

środa, 22 stycznia 2003

GEORGIA O’KEEFFE LĘKI I KWIATOABSTRAKCJE

Georgia O’Keeffe Georgia w wieku około 12 lat - wraz ze swoimi siostrami - rozpoczęła naukę rysunku. Rodzice zwrócili uwagę na jej talent, więc zaproponowali, aby kontynuowała naukę w szkole plastycznej. Georgia uczęszczała do Town Hall School w Wisconsin, gdzie uczyła się w klasie lokalnej akwarelistki, Sary Mann. W latach 1901-1902 chodziła do szkoły Sacred Heart Academy w Madison w stanie Wisconsin. Poddana tam była ostrej dyscyplinie i krytyce prowadzących szkołę sióstr zakonnych...W roku 1908 otrzymała nagrodę Williama Merritta Chase’a za obraz olejny „Martwy królik z miedzianym garnkiem”..Nie była piękna. Alfred Stieglitz – jej mąż– fotografował Georgię obsesyjnie. Uwieczniał jej twarz, jej nastroje, ręce, każdy detal ciała. Z tych fotografii wyłania się osoba, która nigdy się nie uśmiecha. „Byłam absolutnie przerażona w każdym momencie mojego życia, ale nigdy nie pozwoliłam, aby ten strach powstrzymał mnie przed zrobieniem choćby jednej rzeczy, którą naprawdę chciałam zrobić”. „Nie mogę żyć tam, gdzie mam ochotę, nie mogę jechać tam, gdzie zechcę, nie mogę robić tego, co pragnę robić. Nie mogę nawet powiedzieć tego, co ciśnie mi się na usta. Uznałam, że byłabym beznadziejnie głupia, gdybym do tego jeszcze nie malowała tego, co chcę malować” – powie później artystka. Po 1912 roku zaczyna tworzyć to, co naprawdę chciała. Rzuci się w wir eksperymentóww roku 1912, pod wpływem innowacyjnych teorii Arthura Wesleya Dowa, którego spotkała podczas zajęć szkoły letniej zorganizowanej na Uniwersytecie Wirginii, zaczęła ponownie malować. Dow zachęcał artystów do wyrażania siebie poprzez harmonijną kompozycję i kontrasty światła i cienia. .Jedna z najbardziej wpływowych kobiet-artystek pierwszej połowy XX w. dożyła sędziwego wieku 98 lat, prowadząc aktywny tryb życia aż do utraty wzroku po przekroczeniu osiemdziesiątki. Mało kto wiedział wówczas, że malarka zmaga się z problemami psychicznymi; dopiero jej biografowie ujawnili jej pobyt w nowojorskim szpitalu psychiatrycznym, spowodowany depresją i nerwicą lękową. O’Keeffe miała wówczas 46 lat. .. jej nagłych niekontrolowanych atakach płaczu oraz długich okresach spędzanych bez jedzenia i snu.
https://zwierciadlo.pl/aktualnosci-wydawnicze/retro-aktualnosci-wydawnicze/georgia-okeeffe-picasso-w-spodnicy moon Księżyc ma dwie strony -jasną i ciemną. Każda jest potrzebna do bycia pełnią.