sobota, 17 października 2009

Ivent Reinhold -20 października- niepotrzebne zamieszanie -za dużo słów i pieczeni przy jednym ogniu

Miejsce: KATOWICE UL. KORFANTEGO 138
Czas: wtorek - wieczorem....rozpoczęcie o 18.30
OBRAZY MOON- w aukcji uczestniczą obrazy Twórcowników- czyli osób niepełnosprawnych skupionych przy TWÓRCOWNI- grupie artystyczno- literackiej.
---

20.10. planowana AUKCJA -sprzedaż CHARYTATYWNA obrazów podczas otwarcia biznezowego centrum Reinhold w Katowicach. Ponieważ otwarcie centrum nastąpi w jego fazie użyteczności tzw. surowej ( łyse ściany, betonowe podłogii itp, prace nie będą tam przebywać dłużej niż do zamknięcia drzwi za personelem sprzątającym po imprezie. Obiekt jest ogromny i mimo, ze jest tam prawdziwa budowa ( trzeba wejść na teren w kasku:)), robi wrażenie.

ALE TWÓRCOWNICY- AUTORZY NIE BYLI OBECNI
Pejzaż z fantazji- wyśniony przez Piotra Dudka -przepiękny pastel kredkowy ; 100x70 (został podobno skradziony???)
v Sląska Bubastis 70x 100 , w drewnianej ramie *** Z cyklu - Istoty pomieszane z Bestiariusza Osobistego Mantykory: Kocica z Bubastis, Śląska z Bubastis (olej na płótnie, ) .....Kotopodobna istota pojawiła się pewnej letniej nocy. Na kocich łapach wymknęła się z rysunku i namalowała się tłustymi farbami olejnymi i szerokim pędzlem. Rano sama się zdziwiłam jej kocią niezależnoscią i brakiem współpracy ze mną.... v
Miron Kościelny Kasia Banasik pastel 70x100, antyrama***
Wojciech Bieńczyk "Vincentowe pejzaże" akryl i lelej w ramach, niestety zdjęcia odzyskane są niewyrażxne
Mantykora Strach większy i strach mniejszy i dwa ptoki, akryl na płotnie w drewnianej ramie Z cyklu - Oswajanie strachów: Strach, lęczek i 2 ptoki –akryl na płótnie 2008 Strachy nie muszą odstraszać ptaków. Te polne po długim staniu pod niebem stają się stają się gniazdami dla ptaków. Strachy polne nawiązują przyjaźnie, zakładają rodziny. Moje polne strachy rosną na dzikiej łące z mojego dzieciństwa. (To była łączka niedaleko domu, nie mogłam chodzić daleko, więc stała się moją wewnętrzną krainą pełną przygód) i
Śp. Andrzej Wasylik Kosmogonia , akryl na desce w drewnianej ramie ****
SŁAWEK GÓRALEWSKI , MARIUSZ RYŚ & RESZTA „BAJKA O ŻÓŁTEJ MYSZY” akryl na płycie 2006 Twórcownia poniosła duże koszty oprawy...Wyżej wymienione obrazy zostały podobno sprzedane- nie wróciły do autorów- Jednak z głębokim żalem musieliśmy się pogodzić z ze stratą- obrazy podobno zostały sprzedane poniżej ceny granicznej podanej (po kasztach) - z winy prowadzącego aukcje.oragnizator zapewniał, ze akcyjne [ieniadze zostały przelane na konto podane ale nie nasze i tak nie odzyskaliśmy nic.(odzyskaliśmy nic) *** ogłaszamy fiasko Obraz „słabszego”, ale bez obrazy, bez obrażania, lekceważenia, wyzyskiwania . OBRAZ to też dzieło- wynik pracy twórczej, ale w przypadku osób po traumach- również „odcisk” emocjonalny mający ukryte znaczenia terapeutyczne. Tym większym bólem jest dla twórców obraz zlekceważony, sprzedany poniżej kosztów materiałów (pomimo ceny zaporowej autora,...podarowany bez żadnej rekompensaty, certyfikatu, nawet podziękowania w formie dyplomu. Projekt miał zachowywać standardy europejskie, prawo autorskie i szacunek dla obrazu jako dzieła niepowtarzalnego, ważnego nie dla wartości estetycznych, ale wartości głębszych. Twórcownicy „poranieni przez los” wierzą, że MOON- Miej Obraz Osoby Niepełnosprawnej – to wspaniały projekt oparty na zaufaniu, partnerstwie, szacunku i pomocy w oprawie podnoszącej wartość ich obrazów. Szukamy godnych partnerów również w świecie polityki. Ciągle wierzymy, że ktoś, kto pełni funkcje na polu społecznym lub biznesowym musi mieć wysokie poczucie odpowiedzialności i szacunku dla drugiego człowieka, szczególnie słabszego, który ufa, pokłada nadzieję.

poniedziałek, 12 października 2009

BCC -Śląska XIV Gala Biznesu -AKCJA "POGODA NA SZCZĘŚCIE"

Ekspozycja prac MOON - na Śląskiej XIV Gali Biznesu - udział w charytatywnej licytacji obrazów pod hasłem „Pogoda na szczęście”. Z tajemniczych powodów NIE MOGLIŚMY WYSTĄPIĆ JAKO MOON, ale jako odrębne organizacje co powoduje spore zamieszanie. Loteria charytatywna skończyła się małym zyskiem. obraz "Okna" Wojtka B. dostał dr Godula z Rudy. Obraz Mantykory "Lustro -wiosna" -został przekazany Jerzemu Buzkowi, "Mandala z okiem" kanclerzowi BCC.
poniżej cytat: 
Pogoda na szczęście
vvv Na Zaproszenie Śląskiego Studenckiego Forum Business Centre Club Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych IN PLUS, które na co dzień zajmuje się poszukiwaniem i wprowadzaniem w życie rozwiązań, które mogą przyczynić się do poprawy jakości życia osób narażonych na wykluczenie społeczne, we współpracy z Fundacją „FormaT” (i na rzecz Akcent) ma zaszczyt zaprosić gości Śląskiej XIV Gali Biznesu do udziału w charytatywnej licytacji obrazów pod hasłem „Pogoda na szczęście”.
Programy i projekty realizowane przez Stowarzyszenie INPLUS adresowane są przede wszystkim do osób niepełnosprawnych, ludzi ciekawych świata i odmiennych kultur oraz tych, którzy wciąż poszukują własnej drogi.
Fundacja „FormaT” to miejsce do realizacji marzeń osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, przestrzeń otwarta dla osób żyjących wśród ścian. Fundacja zrzesza wokół siebie ludzi twórczych, którzy swoją pasją i zaangażowaniem w realizację marzeń zarażają innych. W swoich działaniach pragną przekonywać, że osoby niepełnosprawne mogą w naszym kraju osiągnąć sukces zawodowy, społeczny i rodzinny.
Filarem Fundacji jest działająca przy Bibliotece Śląskiej w Katowicach „Twórcownia” czyli integracyjna pracownia twórcza dla dorosłych.
Aga Sroka pastel Twórcownia to arteterapia, rozwój osobisty, integracja - nie dzieli ludzi ze względu na sprawności i braki, jest otwarta na „twórcownie” w szerokim znaczeniu.
Fundacja organizuje wystawy plastyczne, wernisaże, finisaże, happeningi oraz warsztaty twórcze w czasie których można nie tylko doskonalić swój warsztat plastyczny, fotograficzny i literacki.
Na aukcję wybraliśmy obrazy z najwyższej półki - które były obecne na wystawach, są odnotowane w prasie albo też bądź stanowią istotne osiągnięcia uznanych artystów."""""

STUDENCKIE FORUM BCC - NOTATKA 

Bizness Center Club

Księżyc ma dwie strony -jasną i ciemną. Każda jest potrzebna do bycia pełnią.

eksperymenty gęb, konterfektów -na promieniu

xx

MOON a"WALKA Z DYSKRYMINACJĄ"


miej obraz niepełnosprawnego a
"WALKA Z DYSKRYMINACJĄ"
TOLERANCJA,AKCEPTACJA, INTEGRACJA, INNOŚĆ
handicapizm (ableism) - dyskryminacja ze względu na niepełnosprawność
**
*
Dyskryminacja (łac. discriminatio - 'rozróżnianie'; czyt.: diskriminacjo) - często występująca forma wykluczenia społecznego, objawiająca się poprzez traktowanie danej osoby mniej przychylnie, niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś cechę (np. płeć, tożsamość seksualna, wiek, niepełnosprawność, religia lub przekonania czy pochodzenie etniczne lub rasowe).

Objawy dyskryminacji mogą przybrać formę:
Dyskryminacja bezpośrednia, tzn. osoba traktowana jest mniej przychylnie niż traktuje się lub traktowano by inną osobę w porównywalnej sytuacji wyłącznie z powodu "odmienności" (np. różnica płacowa kobiet i mężczyzn na tym samym stanowisku pracy, jeżeli wydajność ich pracy jest porównywalna);
Dyskryminacja pośrednia, czyli występująca w przypadku, gdy pozornie neutralne warunki, kryteria lub praktyki stosowane są na równi wobec wszystkich, lecz w sposób szczególny dotykają konkretną grupę społeczną (np. brak rozwiązań prawnych dotyczących statusu par jednopłciowych). Pojęcie dyskryminacji pośredniej w wielu przypadkach stanowi uzasadnienie uprzywilejowania danej grupy.
inaczej
***
uprzedzenie - w języku angielskim używa się słowa prejudice, które pochodzi od łacińskiego prae (przed) oraz judicum (osąd). Uprzedzenie to tendencyjna ocena jakiejś grupy, oparta na rzeczywistych lub wyobrażonych właściwościach jej członków/członkiń. ....Uprzedzenia karmią się negatywnymi stereotypami dotyczącymi jednostek lub grup. 
***
stereotypy - (gr. stereos - solidny, trwały, skamieniały; typos - wzór forma) - stereotypy to nadmierne generalizacje (i jako takie często błędne z powodu zbytnich uproszczeń) na temat rzeczywistości i innych ludzi, opierające się na założeniach i niedoinformowaniu, a nie na faktach. Stereotypy nie biorą pod uwagę wielkiej różnorodności ludzi należących do danej grupy. Prowadzą często do dyskryminacji. Stereotypy często są tak głęboko zakorzenione, że ludzie zaczynają je przyjmować bez kwestionowania. Stereotypy czynią ludzi ślepymi na różnice między poszczególnymi jednostkami, co prowadzi do ignorowania niepowtarzalności i wyjątkowości konkretnych osób. 
***
dyskryminacja (łac. discriminatio - rozróżnianie) - traktowanie pewnych osób lub grup społecznych w inny sposób, zwykle mniej sprawiedliwy, niż innych osób i grup. Oparta jest ona na uprzedzeniach i etykietowaniu. Należy pamiętać, że jest ona kwestią władzy, czyli tego, kto definiuje pewne grupy jako nadrzędne lub podrzędne. 
Pojęcie "dyskryminacja" używane jest w różnych znaczeniach. .
ważna strona
http://www.bezuprzedzen.org/dyskryminacja/

księzycowa obecność- imprezy towarzyszące

MOON IMPREZY
16.03.2009
Spotkanie ze sztuką osób niepełnosprawnych "antydyskryminacja - inny czy niepełnosprawny? 
Z okazji międzynarodowego dnia inwalidów i ludzi niepełnosprawnych
Gimnazjum nr 2 w Zabrzu
Przy współpracy z TWÓRCOWNIĄ FORMA-T i In+
-
potkanie ze sztuką osób niepełnosprawnych "antydyskryminacja - inny czy niepełnosprawny?" połączone z pokazem filmu oraz koncertem rockowym.
Prezentacja w dniach 16.03–19.03.2009 w auli gimnazjum NR 2 W ZSO NR 5, ZABRZE, ul. Piłsudskiego 29

27.04.2009 
Wystawa prac MOON jako tło
Oficjalne otwarcie Śląskiego Forum Asystentów Osób Niepełnosprawnych - dzień 27.04.2009 Katowicach przy ul. Rataja 14 (siedziba SIS „IN PLUS”)

konferencja -2009-27-28 maja 
AON – kompetencje, zadania, oczekiwania - 
Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji UŚ wraz ze Stowarzyszeniem Inplus
PODCZAS KONFERENCJI - WYSTAWA PRAC PLASTYCZNYCH 
Fundacja „Forma T” – „Miej Obraz Osoby Niepełnosprawnej MOON”....
zyga Skwarek akryl zielona konstrukcja

Twórczość chorych psychicznie -- artistic self-expression - nie podlega akademickiej ocenie-przykład Monsiel

KUBIN: Sztuka to wentyl bezpieczeństwa.
Alfred Kubin
Twórczość chorych psychicznie – pojęcie określające całokształt dzieł tworzonych przez osoby zdradzające trwałe lub przejściowe zaburzenia psychicznie, przede wszystkim pacjentów ze schizofrenią. 

Inne określenia tej sztuki to "sztuka schizofreniczna", "sztuka psychopatologiczna", ang. artistic self-expression, niem. schizophrenische Bildnerei (Prinzhorn), zustandsgebundene Kunst (Navratil). 
Antoni Kępiński proponował stosowanie szerokiego, niewartościującego określenia "schizofreniczna ekspresja plastyczna", obejmującego różnorodne formy ekspresji pacjentów, w tym zarówno te bezwartościowe jak i cenne pod względem wartości artystycznych.

Ernst Kretschmer pisał, że chcąc poznać "pełnię wewnętrznego życia w schizofrenii, należy studiować nie żywoty wieśniaków, lecz poetów i królów cierpiących na tę chorobę". Kępiński pisze o schizofrenii artystycznej, określając tym pojęciem obraz choroby u osób w okresie przedchorobowym wyróżniających się wybitną inteligencją, wyobraźnią i uzdolnieniami artystycznymi.

Cenną kolekcję dzieł pacjentów hospitalizowanych w szpitalach psychiatrycznych Europy i Japonii zebrał Heinz Prinzhorn. odkrył ją po II wojnie światowej Jean Dubuffet, który stworzył pojęcie Art Brut. ....analizuje się dzieła wybitnych artystów, u których stwierdzono lub podejrzewano zaburzenia psychiczne. Przykładem może być twórczość Vincenta van Gogha, w której Karl Jaspers doszukiwał się cech zdradzających objawy schizofrenii.
Edmund Monsiel (ur. 12 listopada 1897 w Wożuczynie, zm. 8 kwietnia 1962 w Tomaszowie Lubelskim) – polski artysta-samouk, autor kilkuset rysunków i szkiców opatrzonych inskrypcjami o treści religijno-posłanniczej, tworzonych w trakcie trwania choroby psychicznej.(nie znane są badania za życia, tajemnicza postać..) . LEKCEWAŻONY, DOPIERO PO JEGO ŚMIERCI odkryto 566 prac plastycznych tworzonych w tajemnicy, prawdopodobnie od roku 1943 do śmierci. . Na podstawie analizy jego twórczości, pośmiertnie zdiagnozowano u niego schizofrenię lub uporczywe zaburzenia urojeniowe. Jest rzadkim przypadkiem wyzwolenia przez schizofrenię talentu i inspiracji artystycznej. maska maskowata twarz
Henryk Welcz. Edmund Monsiel – zapomniany geniuisz z Wożuczyna. Uwagi na marginesie wystawy rysunków w Galerii Gardzienice w Lublinie. „Current Problems of Psychiatry”. 11 (4), s. 309-312, 2010.
http://web.archive.org/web/20140202093056/http://www.wozuczyn.edil.pl/index.php/wystawy-i-promocje/39-edmund-monsiel-przed-kolejna-odslona
obserwacja, pozwoliła wyłonić niektóre elementy ikonograficzne, pozwalające połączyć je bezpośrednio z Wożuczynem, a ściśle mówiąc z kościołem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Wożuczynie. XXX Odrębnym zagadnieniem jest twórczość niespontaniczna, powstająca w ramach terapii zajęciowej. Rzadko jest ona wysoko oceniana w kategoriach sztuki, natomiast odgrywa niezaprzeczalnie dużą rolę w leczeniu pacjentów i pomaga im powrócić do funkcjonowania w społeczeństwie.
Obrazy
Adolf Wölfi/Anton Heinrich Müller/Louis Wain/Bryan Chamley/Oswald Tschirtner
August Walla

Arteterapia -jedna z dróg tworzenia -tu nie liczy się efekt czyli dzieło ale proces

Arteterapia (arte z łac. ars sztuka i terapia) - leczenie przez sztukę. Termin „arteterapia” składa się z dwóch części (bardziej widoczne jest to w języku angielskim: „art therapy”), co sugeruje, że jest to działanie bazujące na dwóch równoważnych elementach: sztuce (twórczości) i terapii. Uważa się, że osobą, która po raz pierwszy użyła terminu ‘arteterapia’ w celu określenia działania polegającego na zastosowaniu twórczości w terapii był pracujący w Wielkiej Brytanii artysta Adrian Hill (Edwards, 2004). W podobnym czasie, Margaret Naumburg - psycholog o orientacji psychoanalitycznej, stosowała termin arteterapia do opisu swojej pracy z pacjentami w Stanach Zjednoczonych. źrodło

Zgodnie z definicją Brytyjskiego Stowarzyszenia Arteterapeutów (The British Association of Art Therapists (BAAT) z 2009 roku, arteterapia jest formą psychoterapii (art psychotherapy), która traktuje media artystyczne jako podstawowy sposób komunikacji. We wspierającym środowisku, któremu sprzyja relacja terapeutyczna, uczestnik arteterapii może tworzyć obrazy i obiekty, w celu ich eksploracji oraz dzielenia się znaczeniami, które mogą być z nich odczytane. Dzięki temu, osoba może lepiej zrozumieć siebie oraz naturę swoich problemów i trudności. To z kolei może prowadzić do pozytywnej trwałej zmiany w jego postrzeganiu siebie, w aktualnych relacjach oraz ogólnie rozumianej jakości życia (Edwards, 2004).

Osoby podejmujące arteterapię nie muszą posiadać zdolności artystycznych ani wcześniejszych doświadczeń. Terapeuta nie koncentruje się bowiem w pierwszym rzędzie ani na wartościach estetycznych wytworzonych obiektów ani na ich aspekcie diagnostycznym. ............
Głównym celem arteterapii jest umożliwienie klientowi dokonania zmiany, wzrostu, rozwoju osobistego poprzez stosowanie materiałów artystycznych w bezpiecznych i sprzyjających temu warunkach. Ta forma terapii może być szczególnie użyteczna dla osób, które mają trudności z wyrażeniem swoich myśli i uczuć drogą werbalną.

.... arteterapia jest profesją (zawodem), który wykorzystuje proces tworzenia do podniesienie poziomu fizycznego, umysłowego i emocjonalnego dobrostanu osób w każdym wieku. Arteterapia opiera się na założeniu, że proces twórczy służący autoekspresji pomaga ludziom rozwiązywać problemy i konflikty, rozwijać umiejętności interpersonalne, kierować własnym zachowaniem, redukować stres, podnosić samoocenę i samoświadomość oraz osiągać wgląd. „W większości sesji arteterapeutycznych, nacisk kładziony jest na wewnętrzne doświadczenie – sposób odczuwania i postrzegania świata oraz wyobraźnię”. Podczas arteterapii może występować nauczanie nowych umiejętności i technik plastycznych, jednak skierowana jest ona raczej na rozwijanie i wydobywanie obrazów pochodzących z wnętrza osoby, niż na odtwarzanie obrazów i obiektów odbieranych przez osobę ze świata zewnętrznego. Tak jak podczas tradycyjnej lekcji plastyki zadaniem jest odtwarzanie rzeczywistych obiektów lub ich wyobrażeń poprzez rysowanie lub malowanie, tak w arteterapii wewnętrzny świat obrazów, wizji, odczuć, myśli i pomysłów jest ważniejszy niż rzeczywiste doświadczenie.

Słowo „terapia” pochodzi od greckiego słowa therapeia, oznaczającego troszczenie się, pomoc, obserwowanie i zajmowanie się czymś. To określenie uwypukla dwie strony procesu arteterapeutycznego. W większości przypadków wygląda on tak, że wykształcony profesjonalista opiekuje się jednostką, która tworzy własne dzieło. Pomoc profesjonalisty i jego przewodnictwo są w tym działaniu kluczowe dla procesu terapeutycznego. Wspierająca relacja jest potrzebna, by przeprowadzić osobę przez proces twórczy, pomagając jej znaleźć i odkryć jego indywidualne znaczenie na każdym etapie. Drugim ważnym aspektem jest dbałość samej jednostki o proces twórczy i nadawanie mu osobistego znaczenia, np. poprzez tworzenie historii o tym dziele, jego opis, subiektywną interpretację jego znaczenia. Niewiele form terapii w tak dużym stopniu zależy od aktywnego uczestnictwa osoby (s.24). „W arteterapii terapeuta wspomaga i ułatwia eksplorację zarówno różnych materiałów jak i treści narracji na temat dzieła stworzonego podczas sesji”.

Arteterapia w szerokim rozumieniu wykorzystuje do celów terapeutycznych formy plastyczne, muzyczne, literackie i teatralne. Daje możliwość symbolicznego wyrazu trudnych przeżyć, doświadczeń i emocji w bezpiecznych warunkach, bez mówienia "wprost", pomaga nazwać problem i obniżyć napięcie.

AYSTENT ON -CIESZYN A CENTRA NIEZALEŻNEGO ŻYCIA & AON

27-28 maja 2009- KONFERENCJA UŚ - CIESZYM - - Asystent ON – kompetencje, zadania, oczekiwania - PODCZAS KONFERENCJI - WYSTAWA PRAC PLASTYCZNYCH Fundacja „Forma T” – „Miej Obraz Osoby Niepełnosprawnej MOON”.... SPIS PRAC -CIESZYN -27.05.2009
25.05.2009-10-03 TWÓRCOWNIA W CIESZYNIE w ramach MOON 1. KASIA BANASIK „NIE ZOSTAWIAJ MNIE TU” olej na płycie (miś bez oka na krześle) 2.WOJCIECH BIEŃCZYK „OKNA”, akryl na płycie, 2006 3. SŁAWEK GÓRALEWSKI , MARIUSZ RYŚ & RESZTA „BAJKA O ŻÓŁTEJ MYSZY” akryl na płycie 2006 4. ROBERT KARKOSZKA „MAURYCY” STUDIUM KOBIETY, akryl na płycie 5. MIRON KOŚCIELNY „ODBARWIANIE SENTYMENTU” akryl na płycie (martwa natura w zielonej tonacji) 6.ZYGMUNT SKWAREK „BEZ TYTUŁU” AKRYL NA PŁYCIE 7. MANTYKORA „NIEWIDOCZNI OPIEKUNOWIE” olej na płótnie 2005 8. AGNIESZKA SROKA &I MIRON KOŚCIELNY „PONAD NAMI” akryl, deska 9. AGNIESZKA SROKA „SYLVIA” „CZAS OGNIA” 2005 –kredka na czarnym papierze, oprawiane w szybę 10. PIOTR DUDEK „DUDKACY” „W STRONĘ NIEBA” olej na płótnie 11. IRENA MATEJKO „ANIELSKIM OKIEM” MANDALA, akryl na płycie

Asystent jest również potrzebny tym twórcom, którzy nie radzą sobie w życiu codziennym z powodu niepełnosprawności ruchowej...

Sztuka daje niezależność wewnętrzną, ale potrzebna jest pomoc "zewnętrzna"
wzór: CENTRA NIEZALEŻNEGO ŻYCIA 

pra POCZĄTEK KSIĘŻYCOWEGO PROJEKTU

POCZĄTEK KSIĘŻYCOWEGO PROJEKTU „Miej Obraz Osoby Niepełnosprawnej” to hasło- klucz wielofunkcyjny do wielu drzwi. MOON narodził się podczas rozmowy w sali konferencyjnej pewnego biura poselskiego Mantykora rozglądając się po pustych ścianach zaproponowała, żeby je wykorzystać na wystawę prac Twórcowników. Pomysł został natychmiast podchwycony. Gdyby pan Sekretarz miał wtedy młotek- pewnie natychmiast wbity został gwóźdź na pierwszy obraz. Idea : wykorzystanie pustych ścian w bezpiecznym miejscu odwiedzanym przez VIP-y, miejscu, które jest miejscem nobilitującym. Miejsce to może służyć jako przesłanie poprzez ksieżycowych posłańców -którzy wiszą na ścianach z metryczkami MOON. Obrazki, szkice,zabawy językowe, wyborne trupy -pod prąd w latach komuny Mantykora zawsze krążyła wokół interdyscyplinarnych mostów, w pod dachem domu rodzinnego założyła Strych pod 13 dla outsiderów….lata 70-te Mantykora dawno temu, jako Barbara Kościelna na V i VI roku studiów na ŚLAM organizowała razem z dr Olkiem Sowulą (obecnie chirurg miękki) Wystawę Twórczości Plastycznej Medyków -bez względu na stopień naukowy- więc studentów medycyny i profesorów....ale nie ma ani jednego zdjęcia z wystaw. Wystawiał z nami swoje piękne rzeźby prof. Ginko i student Jerzy Wilgus- obecnie wzięty chirurg plastyczny. Mantykora była na tych wystawach jedyną osobą –twórcą poruszającą się o kulach- ale wtedy to było określane jako kalectwo a nie niepełnosprawność...bo to słowo nie istniało w języku polskim, a na studiach kaleki musiały być dużo lepsze od tzw zdrowych. Zdjęć nie mamy, pewnie nikt o to nie dbał, to był rok 1979 i 1980…
+++++++++++++ i i
i gęby

niedziela, 21 czerwca 2009

Alfred Kubin - obraz Po Tamtej Stronie ołówkiem i piórem pisany w ekstazie schizofrenii

Sztuka to wentyl bezpieczeństwa.
ALFRED KUBIN RYSUNKI a schizofrenia -
Alfred Kubin, znakomity austriacki rysownik i malarz, urodził się 10 kwietnia 1877 roku w Litomierzycach (północne Czechy), zmarł w 1959 roku w Zwickledt (Austria). Dał się poznać jako utalentowany malarz (wchodził w skład monachijskiej grupy ekspresjonistów „Der Blaue Reiter" — Błękitny Jeździec,(m.in. Wassily Kandinsky i Paul Klee); „celem naszym jest pokazanie, jak wewnętrzne pragnienie artystów realizuje się na różne sposoby"), lecz bardziej zwracał na siebie uwagę oryginalnymi grafikami — i tak już pozostało;
nawet gdy po opublikowaniu Po tamtej stronie spotkał się z uznaniem Hermanna Hessego... W grafikach Kubina widoczne są nie tylko reminiscencje z dzieł jego mistrzów: Muncha, Goyi, Breughela, lecz także pewne echa, niejako kontynuacje i cytaty z Rembrandta, Rubensa. Uznano go za prekursora surrealizmu; ...
, groteskowymi wizjami pełnymi makabryczności, demonizmu, mistycyzmu i jednocześnie obsesji seksualnych. Ilustrował w ten sposób dzieła minn Nerval, Trakl, Hoffmann, Meyrink, Poe, Kafka, Gogol. Wraz z członkami Błękitnego Jeźdźca ilustrował też wydaną w 1918 roku Biblię. Oto krótkie streszczenie fabuły Po tamtej stronie. Na zaproszenie kolegi gimnazjalnego, Klausa Patery, rysownik udaje się wraz z żoną w podróż do Perły, stolicy Państwa Snu - obywatele, którymi są „nieszczęśnicy skłóceni z sobą i światem", histerycy, neurastenicy, hipochondrycy, polityczni uciekinierzy, spirytyści, „zblazowani szukający podniet", oszuści, fałszerze, złodzieje, akrobaci, „piękne typy pijaków", awanturnicy, „rozszalałe zawadiaki", „ścigani w swych krajach mordercy". Za wyjątkiem autochtonów, enigmatycznych Niebieskookich...,Patera, rezyduje w pałacu, który — — za pomocą systemu podziemnych kanałów działa na wolę jego poddanych, którzy przeżywają jego sprzeczności wewnętrzne, cierpienia i nastroje. ....upadek Państwa Snu, jego rozkładu materialnego i duchowego, do czego przyczynia się zjawiający się tam Amerykanin, miliarder, „król konserw mięsnych" ....długotrwały sen, a potem w orgiastyczne szaleństwo. Tabuny zwierząt (najpierw wielkich, następnie robactwa) przeciągają jesteśmy świadkami tajemniczego rozpadu materii, decydujący pojedynek Amerykanina z Paterą i wszystko zapada się pod ziemię. Wnętrze "Delirium, zaczajone pewnie już we mnie od dawna, ujawniło się w ataku, którego główne stadium, przeplatane częstymi konwulsjami, pozostało mi nikłe i niewyraźne w pamięci. Przywidziało mi się, że jestem księciem Burbońskim, rezydującym na wyspie Borneo, co zaćmiło zupełnie świadomość mego rzeczywistego życia [...] w tym czasie wiele rysowałem i przenosiłem na papier upiorne pomysły i karykatury, odpowiadające tak dobrze memu żałosnemu nastrojowi [...] wszedłem do variéte, w poszukiwaniu obojętnego, hałaśliwego otoczenia, by rozładować wewnętrzny ucisk, który stawał się coraz silniejszy. I tam zdarzyło się mi się coś bardzo dziwnego psychicznie, a dla mnie decydujące, co do dziś niezupełnie pojmuję, chociaż wiele nad tym rozmyślałem. Kiedy mianowicie zaczęła grać niewielka orkiestra, ujrzałem z nagła całe otoczenie jaśniej a ostrzej, jakby w innym świetle. Na twarzach obecnych dookoła dostrzegłem znienacka zaskakującą zwierzoczłowieczość. Wszystkie dźwięki stały się osobliwie obce, wyzwolone ze swej przyczyny. [...] I wtem lawiną runęły na mnie wizje czarno-białych rysunków — niepodobna opisać, jakie tysięczne bogactwo podsuwała mi wyobraźnia. Spiesznie opuściłem teatrzyk, bo muzyka i światła przeszkadzały mi teraz, i zacząłem błądzić bez celu po ciemnych ulicach, nieustannie przy tym pokonywany, wręcz smagany przez tajemną siłę, która wyczarowywała w moim umyśle dziwaczne zwierzęta, domy, pejzaże, groteskowe i straszne sytuacje. .... kelnerki są to lalki woskowe, poruszane Bóg wie jakim mechanizmem, oraz że nielicznych gości (którzy jednak w moich oczach wyglądali wręcz na cienie) zaskoczyłem na szatańskich machinacjach. Całe tło zdawało się makietą, która miała jedynie ukryć właściwą tajemnicę — zapewne jakąś słabo oświetloną, podobną do stajni, krwawą jaskinię. Co mogłem utrwalić z tych wyobrażeń, zmieniających się z oszałamiającą lekkością, podczas gdy ja zachowywałem się najzupełniej biernie — to wyrysowałem kilkoma upamiętniającymi kreskami do notesu. ... Augustenstrasse zdawała mi się samorzutnie kurczyć, a dookoła miasta olbrzymim koliskiem powyrastały góry. [...] Podobne upojenia, jak owo wyżej opisane, zdarzały mi się jeszcze nieraz" (Alfred Kubin, Demony i nocne zjawy. Autobiografia).
Przełom Konkretniej, z mechanizm kompensacji (choć - paradoksalnie — sztuka znacznie bardziej wydaje się być uzewnętrznioną świadomością ludzkiego dramatu i apoteozą samotności twórcy, niż ich kompensacją!): o. Owym kanałem i formą stało się tym razem słowo (i szerzej — czasoprzestrzeń literacka), a nie znak plastyczny, jako że sfera plastycznego gestu okazała się zamknięta (w tym znaczeniu, że niewystarczająca, niewspółmierna niczym niewłaściwie dobrany algorytm). ..... "[...] wyraźnie zauważyłem, że spoglądam na cały świat otaczający nowymi oczami i że ożywa we mnie blask wewnętrzny. Pełen pośpiechu i tęsknoty przybyłem do domu. Gdy chciałem potem rysować, absolutnie mi to nie szło. Nie byłem w stanie narysować powiązanych rozsądnych kresek. Przestraszony stałem przed tym fenomenem, bo — muszę to powtórzyć — byłem wewnętrznie całkowicie wypełniony pragnieniem roboty. Aby więc coś robić i jakoś się wyładować, zacząłem sam wymyślać i notować dziwaczną opowieść. I oto napłynęły pomysły w nadmiarze, dniem i nocą napędzając mnie do pracy, tak, że już po dwunastu tygodniach moja powieść fantastyczna była ukończona". I jeszcze jedna wypowiedź Kubina na tenże temat: "Po tamtej stronie stanowi punkt zwrotny rozwoju duchowego i napomyka o tym skrycie i jawnie w wielu miejscach. Pisząc ją nabrałem dojrzałego rozeznania, iż nie tylko w dziwacznych, wzniosłych i komicznych momentach istnienia leżą najwyższe wartości, ale że to, co przykre, obojętne i powszednio-podrzędne, zawiera te same tajemnice.
To, że pisałem zamiast rysować, leżało w naturze rzeczy, sposób pozbycia się szybciej napierających myśli był stosowniejszy, niż byłoby to możliwe inaczej". Czy więc rzeczywiście proces twórczy artysty został w jakikolwiek sposób zahamowany? Otóż, wobec powyższego, zupełnie nie; zmieniła się jedynie forma dzieła artystycznego: z praktykowanego uprzedniego graficznego czy malarskiego „opisu" wizji i doznań wewnętrznych, na ich literacki zapis. Zmienił się wprawdzie język wypowiedzi, lecz — nie miejmy wątpliwości — w żaden sposób nie zmieniła się swoista, charakterystyczna dla tego twórcy treść przekazu. Artysta poddał ją „tylko" stosownej artystycznej transformacji i sublimacji. Kryzys okazał się ogromnie twórczy. Kryzys? Nie, przełom! Atak bytu
Atak bytu- literacki „dziwotwor", ..... Kubin pisał swą powieść znajdując się w stanie głębokiej depresji, której przyczyną była śmierć ojca i poważna choroba żony. Miałby w takim razie rację — szczególnie w tym kontekście — „antypsychiatra" Thomas S. Szasz utrzymujący, że „Psychologia nie istnieje; istnieje tylko biografia i autobiografia"? .., pisanie jako autoterapia? W rzeczy samej, jako że biorąc pod uwagę ów dramatyczny moment biografii Kubina, nie sposób nie zauważyć, iż mamy tu do czynienia — jak celnie ujął to Wilhelm Lehmann — „z atakiem bytu", który zagraża integralności człowieka, „na co artysta odpowiada atakiem języka". Podobnie twierdzi Goethe, że oto bodźcem do pisania jest nękający go przymus „przeobrażenia w obraz, w wiersz" wszystkiego, co go „ucieszyło, udręczyło", i że jednocześnie jest to stosowna chwila, aby „uporać się ze sobą", „poprawić swoje pojęcia o rzeczach zewnętrznych", jak i „dzięki temu uspokoić się wewnętrznie". Ludwig Wittgenstein mówi zaś, że pytanie nurtujące filozofa, całkowicie zaprzątające jego uwagę, traktuje on jak chorobę. Emil Cioran, także filozof, wyraża się dosadniej: „Pisarz to ktoś niespełna rozumu, kto leczy się fikcją słów" — jakby wtórował tu poecie-symboliście Lautréamontowi, który uważał, że „Istnieje milcząca zmowa pomiędzy autorem i czytelnikiem, w jej wyniku pierwszy uznaje się za chorego i przyznaje drugiemu rolę pielęgniarza". Naturalnie, aby czytelnik mógł pełnić ową niebagatelną i zaszczytną rolę, musi dostać wpierw coś do czytania. Jak pisze Walter Hilsbecher w zbiorze swych esejów Tragizm, absurd i paradoks, „Pisanie jest odpowiedzią, choć tylko odpowiedzią częściową, na całą rzeczywistość — a cała rzeczywistość nie jest ani pogodna, ani piękna". Zaiste, rzadko rzeczywistość po tej stronie bywa pogodna i piękna bez poczynienia przez nas odpowiednich o to starań; ani pogodna, ani piękna nie jest też Perła, stolica Państwa Snu, nie jest też takim Państwo, jak również życie w nim. Przypadkowa koincydencja? Ze wszech miar nie, choć mała to pociecha dla nas... Kubin opisuje rzeczywistość — po tej i po tamtej stronie — taką, jaką znał z osobistego doświadczenia, ale też taką, jaka nam się wielokrotnie tu, po tej stronie jawi, której poznanie, mniej lub bardziej świadome, bywa naszym udziałem; jest ona irracjonalna, pozbawiona w naszym odczuciu logiki. „W Państwie Snu człowiek przyzwyczajał się do najnieprawdopodobniejszych rzeczy do tego stopnia, że nic już go nie dziwiło" — pisze Kubin. Lecz czy tylko tam, po tamtej stronie, jest to — niestety — możliwe? ALFRED KUBIN RYSUNKI
Księżyc ma dwie strony -jasną i ciemną. Każda jest potrzebna do bycia pełnią.

wtorek, 24 lutego 2009

AKADEMIA SZTUK PIĘKNYCH W KATOWICACH - BEZ BARIER EDUKACYJNYCH I SPOŁECZNYCH, MIEJSCE OTWARTE SERCE I GŁOWA NOSOROŻEC

AsP bez barier edukacyjnych studenci z niepełnosprawnościami i dla chorych ASP w Katowicach na rzecz osób niepełnosprawnych Współczesny artysta i projektant to osoba, której wykształcenia polega nie tylko na zdolności odwzorowania rzeczywistości. Jednym z elementów kształcenia w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach jest kreatywna umiejętność rozwiązywania problemów. W tym kontekście, Uczelnia nie tylko umożliwia studiowanie osobom niepełnosprawnym, ale jest również organizatorem wydarzeń, mających na celu poprawę jakości życia osób z dysfunkcjami. Rekrutacja i tok studiów unkcję Pełnomocnika Rektora ds. osób niepełnosprawnych pełni obecnie ad. dr Krzysztof Rzeźniczek. tel. + 32 75 87 815 krzysztof.rzezniczek@asp.katowice.pl https://asp.katowice.pl/dla-studenta/koordynator-osob-niepelnosprawnych W 2009 roku, ASP utworzyła dla obydwu specjalności kierunku GRAFIKA pulę miejsc dedykowaną studentom niepełnosprawnym. Począwszy od roku akademickiego 2009/2010, limitem przyjęć na pierwszy rok studiów zwiększony jest o trzy dodatkowe miejsca DLA OSÓB Z DYSFUNKCJAMI. Corocznie, spośród osób ubiegających się o nie, zostają przyjęte te, które w trakcie egzaminu wstępnego uzyskały najwyższą liczbę punktów. Na specjalności Projektowanie Graficzne z możliwości tej skorzystało w roku akademickim 2013/2014 - 4 studentów; w roku 2014/2015 - 4 studentów; 2015/2016 - 5 studentów. Komisja Rekrutacyjna w czasie egzaminów wstępnych dokłada wszelkich starań aby umożliwić osobom niepełnosprawnym zdawanie egzaminu wstępnego w takich samych warunkach jak pozostałym kandydatom. Protokolarnie zatwierdza się również obecność asystenta osoby niepełnosprawnej lub tłumacza języka migowego. Budynki ASP przy ulicy Koszarowej 19 oraz Raciborskiej 50, w których odbywają się zajęcia dla studentów ocenianego kierunku, są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Oferta kształcenia ocenianego kierunku jest taka sama dla wszystkich studentów. Na wniosek studenta, którego niepełnosprawność uniemożliwia uczestniczenie w zajęciach ze swoimi kolegami, wdraża się INDYWIDUALNY SYSTEM KSZTAŁCENIA, prowadzący jednak do uzyskania takich samych efektów kształcenia jak u pozostałych studentów. Zgodnie z Regulaminem ustalania wysokości, przyznawania i wypłacania świadczeń pomocy materialnej dla studentów Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, studenci posiadający orzeczenie o stopniu niepełnosprawności mogą otrzymać stypendia specjalne przyznawane przez Wydziałową Komisję Stypendialną. Wysokość stypendium uzależniona jest od rodzaju orzeczenia o niepełnosprawności. Ponadto, Akademia od roku 2014 zatrudnia w ramach umowy–zlecenia psychologa, który prowadzi cotygodniowe konsultacje dla studentów. Działalność dydaktyczna oraz działalność kulturalna W ramach prowadzonego procesu dydaktycznego, w pracowniach Wydziału Projektowego od lat powstają prace dyplomowe, będące odpowiedzią na wzrastające potrzeby aktywnego życia osób z różnymi niepełnosprawnościami. Na kierunku Grafika, specjalność: Projektowanie Graficzne powstają dyplomy, których wdrożenie mogłoby pomóc osobom chorym i niepełnosprawnym. Przykładem mogą być następujące dyplomy: 1. Katarzyny Pikuła – temat pracy dyplomowej „Projekt gry edukacyjnej dla dzieci chorych na cukrzycę typu I”, promotor dr hab. Jacek Mrowczyk 2. Dominika Józefczyk – temat pracy dyplomowej „Książka dla dzieci z ubytkiem słuchu do ćwiczeń mowy, czytania i pisania”, promotor dr Anna Machwic 3. Justyna Antonik – temat pracy dyplomowej „Projekt serwisu internetowego Polskiego Związku Niewidomych dla osób niewidomych i niedowidzących”, promotor dr hab. Tomasz Bierkowski 4. Mateusz Trytek – temat pracy dyplomowej „Projekt programu terapeutycznego dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autystycznego”, promotor dr Ksawery Kaliski 5. Paulina Henzel – temat pracy dyplomowej „Projekt Książki terapeutycznej dla dzieci z oddziałów onkologicznych”, promotor dr Anna Machwic 6. Dominika Ledwoń – temat pracy dyplomowej „Opracowanie graficzne aplikacji zastępującej dziennik samokontroli dla diabetyków typu I”, promotor dr hab. Bogdan Król 7. PATRYCJA GEMBALCZYK – PROJEKT PUBLIKACJI Z WYKORZYSTANIEM FOTOGRAFII ZAWIERAJĄCEJ OPOWIADANIA MATEK DZIECI Z ZESPOŁEM ASPERGERA Dodać należy, iż również w ramach prowadzonej działalności kulturalnej realizowane są zarówno projekty z instytucjami zewnętrznymi, działającymi w tym obszarze (m.in.: z Fundacją Iskierka, Stowarzyszeniem Osób Niepełnosprawnych „Skarbek w Mysłowicach, czy też Warsztatami Terapii Zajęciowej w Katowicach-Giszowcu), jak również projekty specjalne, poświęcone osobom niepełnosprawnym lub wykluczonym społecznie. Przykładem tego typu działań kulturalnych są zrealizowane ostatnio: • Wystawa projektu Mój Kawałek Ogrodu organizowanego przy współpracy z fundacją Giesche, 16.11-30.11.2015 (liczba odwiedzających: 971 osób); • Konferencja podsumowująca projektu Mój Kawałek Ogrodu organizowanego przy współpracy z fundacją Giesche, 30.11.2015 (liczba uczestników: 66 osób); • Wystawa Przygarnij magiczne drzewo, organizowana przy współpracy z Fundacją Iskierka oraz Polskim Stowarzyszeniem na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, 17.11-02.12.2016 (liczba odwiedzających: 685 osób); • Projekcja filmu Magiczne krzesło, 17.11.2016 (liczba uczestników: 85 osób, w tym 50 osób niepełnosprawnych z Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym); • Wystawa Ciało zmienne, 5.05-16.05.2016, przy współpracy z Zakładem Pomocy Długoterminowej Epione (liczba uczestników: 440 osób). Opis projektów: Wystawa Ciało zmienne - Nadrzędnym celem projektu jest próba poprawienia jakości życia dokonana poprzez sztukę. Działania artystyczne skonstruowany tak, aby każdy mógł rozwijać się zgodnie z indywidualnymi możliwościami. W projekcie wykorzystano proces twórczy służący autoekspresji, dzięki któremu pomogą można umiejętnie rozwiązywać problemy i konflikty, rozwijać umiejętności interpersonalne, kierować własnym zachowaniem, redukować stres, podnosić samoocenę i samoświadomość. Studenci uczestniczący w projekcie: Katarzyna Bogucka, Piotr Desperak, Monika Falkus, Pavlo Kazmin, Karolina Konopka, Martyna Majchrowicz, Patrycja Modrzyńska, Justyna Urbanek, Adrian Zert¬. Prezentacja to zarówno efekt pracy twórczej pensjonariuszy EPIONE wypowiadających się poprzez tematy (moja kolorowanka, my, ulubione miejsce, wiosna, słowo), jak i prac studentów inspirowanych ideą Ciała Zmiennego. Wystawa prezentuje efekty cyklu 6 warsztatów z osobami przewlekle chorymi lub osobami, które przebyły ostrą fazę leczenia szpitalnego. Akcja Przygarnij magiczne drzewo to wspólne dzieło Fundacji Iskierki, Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym oraz naszej Uczelni. Projekt ten połączyły krzesła... stare i zapomniane, wyciągnięte z piwnic, ściągnięte ze strychów, ale też znalezione w śmietnikach. Na tych niechcianych i zakurzonych meblach nikt już nie chciał siedzieć. Iskierka zaczęła je gromadzić od marca 2016 roku, by oddać w dobre ręce uczestników terapii zajęciowej w Giszowcu. Ich ciężka praca sprawiła, iż krzesła odmłodniały i wypiękniały. Tak odmienione trafiły z kolei na oddziały onkologii dziecięcej, gdzie podopieczni ISKIERKI poddali je swoim artystycznym wizjom. „Kropkę nad i” postawili artyści z ASP: Janusz Karbowniczek, Antoni Kowalski, Bogdan Topor, Andrzej Łabuz, Michał Minor, Joanna Zdzienicka, Miłosz Wnukowski, Dominika Kowynia, Szymon Kobylarz, Jola Jastrząb, Małgosia Rozenau, Krzysztof Rzeźniczek, Jakub Adamek, Piotr Kossakowski. Tym samym powstały cudowne dzieła sztuki, magiczne krzesła stworzone przez trzy różne podmioty, które połączył jeden cel. Efekt pracy można było podziwiać podczas wystawy pod tym samym tytułem „Przygarnij magiczne drzewo” w budynku Akademii Sztuk Pięknych, Raciborska 50, między 17 listopada, a 2 grudnia 2016 roku. Po zakończeniu wystawy, te swoiste dzieła sztuki można było kupić podczas jubileuszowego koncertu z okazji 10-lecia Fundacji ISKIERKA, który odbył się 4 grudnia br. w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Dochód ze sprzedaży krzeseł przeznaczony został na działania Fundacji ISKIERKA, jak również Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym (Warsztaty Terapii Zajęciowej w Katowicach-Giszowcu). Projekt Mój kawałek ogrodu został zrealizowany dzięki środkom przeznaczonym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Organizatorem projektu jest Fundacja Giesche we współpracy z Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach. Projekt powstał z myślą o dzieciach i młodych osobach – będących pacjentami oddziałów onkologicznych w regionie śląskim – oraz ich rodzinach. Grupą docelową projektu były osoby do 25 roku życia, naznaczone chorobą nowotworową – osoby aktualnie chorujące, wyleczone, a także osoby znajdujące się w grupie wysokiego ryzyka wystąpienia choroby. Uczestnikami byli również opiekunowie tych osób. Warsztaty prowadzili animatorzy będący jednocześnie artystami i tutorami. W trakcie warsztatów powstawały zamknięte ekosystemy – ogrody mające być docelowo elementami instalacji hydroponicznych umiejscowionych w Śląskich Ogrodach Botanicznych i na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. W sytuacjach, w których ze względu na specyfikę miejsca nie można było bezpośrednio wykorzystać medium, jakim jest roślina, uczestnicy zmierzyli się z tematyką roślin, wykorzystując środki plastyczne. Projekt umożliwił jego uczestnikom kontakt z naturą w trudnych warunkach, w jakich się znajdują podczas procesu leczenia, podnosząc ich wiedzę i umiejętności, a także rozwijając jednocześnie twórcze zdolności. W placówkach leczniczych, szpitalach, klinikach coraz częściej stosowana jest terapia poprzez twórczość. Ważne jest, aby w pracy terapeutycznej wykorzystywać tak zaprojektowane programy, które najlepiej uruchomią potencjały osób chorych. Drogi te powinny być atrakcyjne, przyciągające i niezbyt skomplikowane. Dlatego też w tym projekcie nasz zespół w składzie: Paweł Szeibel, Milena Michałowska, Monika Panek postanowił wykorzystać roślinę jako medium artystyczne. Inicjatorem wykorzystania rośliny w procesie terapeutycznym był Paweł Szeibel, który w swoich działaniach artystycznych od lat wykorzystuje medium, jakim jest roślina. Paweł Szeibel jako koordynator projektu nadzorował każdy z przeprowadzonych warsztatów, dzieląc się przy tym swoim wyjątkowym doświadczeniem. Wszystkie nasze działania zostały wsparte wskazówkami biologów ze Śląskiego Ogrodu Botanicznego. Szczególnie cenna okazała się pomoc Katarzyny Galej-Ciwiś. W pracy twórczej wykorzystywaliśmy rośliny, nasiona, kamienie. Nasi animatorzy sporo uwagi poświęcili na wypracowanie i omówienie rodzajów oraz form projektowania ogrodu. W formie plastycznej zostały omówione relacje pomiędzy pacjentami a roślinami. W trakcie realizacji projektu wykorzystywane były zioła, warzywa oraz gatunki roślin gruboszowatych (sukulenty), które ze względu na małe zapotrzebowanie na wodę rosną w podłożu bardzo suchym (piasek i żwir), a także epifity, które nie potrzebują podłoża (oplątują się wokół innych roślin i podpór). Poprzez długofalową realizację działań w tym obszarze, Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach chce pokazać, w jaki sposób osoba niepełnosprawna może w pełni uczestniczyć tak w wydarzeniu kulturalnym, jak i w samym procesie kształcenia. Pokazać również, w jaki sposób spojrzenie poprzez sztukę i projektowanie może się przyczynić do poprawy jakości życia osób niepełnosprawnych. Księżyc ma dwie strony -jasną i ciemną. Każda jest potrzebna do bycia pełnią. Odrodzenie Nowego Księżyca - dark side of the moon- słuchamy, malujemy, rysujemy, piszemy i spoglądamy na jasną stronę

czwartek, 22 stycznia 2009

OBRAZ autoportret z zabandażowanym uchem - czas przed - Van Gogh I DZIWNY DR GACHET

Księżyc ma dwie strony -jasną i ciemną. Każda jest potrzebna do bycia pełnią.
AUTOPORTRET Z ZABANDAŻOWANYM UCHEM (hol. Zelfportret met verbonden oor, ang. Self-Portrait with Bandaged Ear)[2] – obraz olejny namalowany w 1889 przez holenderskiego malarza Vincenta van Gogha, znajdujący się w Courtauld Gallery w Londynie. Dzieło powstało w okresie współpracy van Gogha z francuskim malarzem Paulem Gauguinem. Numer katalogowy: F 527, JH 1657
. Istnieje też druga wersja obrazu zatytułowana AUTOPORTRET Z ZABANDAŻOWANYM UCHEM I FAJKĄ (hol. Zelfportret met verbonden oor, ang. Self-Portrait with Bandaged Ear and Pipe)[3], znajdująca się w Stavros Niarchos Collection w Atenach. Numer katalogowy: F 529, JH 1658.
23 grudnia 1888 sfrustrowany i chory van Gogh zagroził Gauguinowi brzytwą, po czym w panice wybiegł i uciekł do miejscowego domu publicznego[m]. W owym czasie był bardzo samotny i często odwiedzał prostytutki w domu publicznym przy Rue du Bout d’Aeles, który był miejscem jego emocjonalnego i zmysłowego kontaktu z innymi ludźmi. Będąc tam obciął sobie lewe ucho, choć później często utrzymywał, iż była to „tylko” dolna część lewej małżowiny usznej. Vn Gogh zawinął obcięte ucho w gazetę i wręczył prostytutce o imieniu Rachel, prosząc ją o „ostrożne trzymanie tej rzeczy”. Słaniając się na nogach wrócił do domu, gdzie go później znalazł Gauguin[p]. Van Gogh był nieprzytomny, a całą głowę miał we krwi. Został przyjęty do szpitala Hôtel-Dieu w Arles, gdzie opiekę nad nim roztoczył młody doktor Félix Rey. Przez kilka dni artysta był w stanie krytycznym. Przez kolejne dni wypytywał nieustannie o Gauguina, ale ten był już daleko. Gauguin powiedział jednemu z policjantów prowadzących sprawę: „Proszę uprzejmie bardzo ostrożnie obudzić tego pana, a jeśli będzie o mnie pytał, proszę mu powiedzieć, że wyjechałem do Paryża; mój widok mógłby fatalnie podziałać na niego”. Gauguin pisał o van Goghu: „Jego stan się pogorszył, on chce spać z pacjentami, ganiać za pielęgniarkami, myje się w kuble na węgiel. To oznacza, iż kontynuuje to biblijne umartwianie się”. Theo, powiadomiony przez Gauguina, odwiedził Vincenta, podobnie jak Marie Ginoux i Roulin. Gauguin wyjechał z Arles i już nigdy więcej van Gogha nie zobaczył.. W styczniu 1889, po spędzeniu dwóch tygodni w szpitalu, van Gogh powrócił do „Żółtego Domu”, wznawiając malowanie obrazów. W lutym jednak ponownie znalazł się w szpitalu, po tym, jak miał atak paranoi. W szpitalu spędził dziesięć dni, po czym został wypisany, ale okazało się, iż cierpi na manię prześladowczą. Mieszkańcy Arles zwrócili się z petycją do władz o zamknięcie van Gogha argumentując, iż stanowi on „zagrożenie społeczne”. Pod koniec lutego van Gogh został ponownie hospitalizowany[. W marcu policja zamknęła „Żółty Dom” odpowiadając na petycje 30 mieszkańców miasta, którzy określili van Gogha jako „fou roux” („szalonego rudzielca”). Paul Signac odwiedził van Gogha w szpitalu, po czym, za zgodą lekarzy, zabrał go do domu. W kwietniu van Gogh przeprowadził się do apartamentów należących do dra Reya po tym, jak powódź uszkodziła jego obrazy w jego własnym domu[. W tym mniej więcej czasie napisał: J akże dziwne wydają mi się te trzy ostatnie miesiące. Czasem nieznane duchowe męczarnie, potem chwile, kiedy zasłona czasu i fatum okoliczności przez moment wydają się na jakiś czas otwierać[ W maju wyjechał z Arles i został pacjentem szpitala dla psychicznie chorych w Saint-Rémy-de-Provence. Kierownikiem szpitala Saint-Paul-de Mausole był dr. Théophile Peyron, który podczas swej praktyki w Marsylii specjalizował się w chorobach psychicznych. W trakcie badań stwierdził u van Gogha epilepsję[147]. Vincent otrzymał w szpitalu dwa skromne pokoje z łazienką, urządzone w połączonych celach z zakratowanymi oknami; drugi z pokoi służył mu za studio[148]. Zaczął malować niemal natychmiast po przyjeździe. Szpital i otaczający go ogród stały się tematem wielu jego obrazów. Sporządził kilka szkiców wnętrz szpitalnych. Jednym z jego pierwszych obrazów, namalowanych w maju 1889 były m.in. Irysy, przedstawiające kwiaty tego gatunku, rosnące w przylegającym do szpitala ogrodzie[149]. Później zaczął wychodzić poza szpital i penetrować okolice Saint-Remy. Towarzyszył mu asystent Jean-François Poulet, WYPIS Dyrektor szpitala, dr Peyron, napisał w końcowym raporcie o jego kondycji: Pacjent ten, na ogół spokojny, podczas swego pobytu w ośrodku doświadczył szeregu gwałtownych ataków, trwających od tygodnia do miesiąca. Podczas tych ataków przeżywał straszne lęki i niepokoje, kilkakrotnie próbował się otruć, czy to połykając farby, czy pijąc naftę podkradaną pomocnikom, kiedy ci nalewali ją do lamp.(...) Pomiędzy atakami pacjent był absolutnie spokojny i poświęcał się całkowicie malowaniu. Dziś poprosił mnie o zwolnienie, zamierzając w przyszłości żyć na północy Francji, gdzie, według jego przekonania, klimat dobrze mu zrobi. ,,, Van Gogh znalazł się w Auvers-sur-Oise pod opieką DOKTORA I MECENASA ARTYSTÓW PAULA GACHETA. Gachet był w tym czasie 61-letnim wdowcem. Miał córkę Marguérite (ok. 20 lat) i syna Paula (16 lat). Ich obszerny dom był położony na wzgórzu, a jego ściany zdobiły dzieła impresjonistów: Renoira, Moneta, Pisarro, Cézanne’a i innych. Kontakt ich obu ułatwiał fakt, iż Gachet znał również język holenderski. Gachet polecił Van Goghowi wynajęcie pokoju w miejscowej gospodzie za 6 franków dziennie (z czego van Gogh nie skorzystał), a w niedziele zapraszał go na obiad. Van Gogh ostatecznie zamieszkał w gospodzie Auberge Ravoux, w której za pokój na poddaszu płacił 3,5 franka dziennie, włącznie z wyżywieniem. Zaprzyjaźnił się z właścicielami gospody, państwem Ravoux,]. .........W czerwcu 1890 van Gogh namalował Portret doktora Gacheta „Pracuję właśnie nad jego portretem: głowa w białej czapce, [włosy] jasny blond, ręka również o jasnym, cielistym odcieniu, niebieska marynarka, tło w kolorze kobaltowego błękitu, [Gachet] opiera się na czerwonym stole, na którym leży żółta książka oraz naparstnica z purpurowymi kwiatami 67,0 × 56 cm
......... - Na twarzy portretowanego doktora maluje się melancholia, smutek i rezygnacja. Taki sam nastrój zdradza jego pochylona do przodu sylwetka. Do tej atmosfery dopasowane są wszystkie zastosowane linie i kolory, przydając obrazowi oryginalnej spójności. Tymi samymi pociągnięciami pędzla przedstawione zostało tło oraz sylwetka doktora na pierwszym planie. Ciemnoniebieska marynarka kontrastuje z bladością jego twarzy. Smutne spojrzenie jasnobłękitnych oczu jest skierowane w dal, w nieokreślonym kierunku. Na obrazie dominuje kolor niebieski, mieniąc się różnymi odcieniami: jasny błękit nieba, tworzącego tło obrazu, ciemnieje partiami w miarę przechodzenia od góry do dołu, by przybrać najciemniejszy odcień na marynarce doktora; pojawia się również w źrenicach jego oczu i na kwiatach. Gachet był zachwycony powstałym dziełem i poprosił van Gogha o sporządzenie dalszych wersji obrazu. Sam van Gogh był z kolei usatysfakcjonowany wyrazami uznania od kogoś, kto rzeczywiście rozumiał jego sztukę..........[w dwóch wersjach

COŚ NIE TAK Z DRUGIM PORTRETEM..
Wydaje mi się, że on jest bardziej chory niż ja, no, powiedzmy, tak samo chory. Jeżeli ślepy prowadzi ślepego, obaj w końcu wpadną do rowu, czyż nie tak?

Van Gogh, wprowadzony w tajniki akwaforty przez Gacheta, wykonał w maju 1890 w tej technice jego portret. Jedyną akwafortą w dorobku van Gogha pozostał więc Portret doktora Gacheta, znany także jako Mężczyzna z fajką (fr. „L'homme à la pipe”)
Zerwanie z doktorem Gachetem spowodowało, że van Gogh całkowicie pogrążył się w izolacji. Odtąd już tylko praca podtrzymywała go przy życiu. - opisał credo dot MALOWANIA PORTRETU portretu CHCIAŁBYM, widzisz, daleki jestem od stwierdzenia, że mogę to wszystko zrobić, ale w każdym razie dążę do tego, że chciałbym robić PORTRETY, które wi ,,,,,,,,,,,, później będą wyglądać jak zjawy dzisiejszych ludzi. Próbuję robić to nie przez fotograficzne podobieństwo, ale przez nasze namiętne ekspresje, stosując jako środek wyrazu i egzaltacji charakter naszej nauki i nowoczesny zmysł kolorystyczny ,,,,,,,,,,27 lipca w niedzielne popołudnie Vincent wyszedł, żeby malować ZE SZTALUGĄ CZYLI w dniu śmierci wybrał się w plener (z farbami i sztalugami), co oznaczałoby, że raczej nie zamierzał targnąć się na swoje życie. , ale nie zjawił się na kolacji u rodziny Ravoux. Po kolacji żona Ravoux spotkała go, jak wracał trzymając się ręką za brzuch. Na pytanie, co się stało oświadczył: „jestem ranny”, po czym wszedł na górę, do swojego pokoju,,,
nigdy też nie odnaleziono broni z której padł strzał, Ostatnie słowa..., które wypowiedział przed śmiercią do swojego brata brzmiały: „smutek będzie trwał wiecznie”. ..........DR Paul-Ferdinand Gachet (ur. 30 lipca 1828 w Lille, zm. 9 stycznia 1909 w Auvers-sur-Oise) – lekarz, kolekcjoner, miłośnik malarstwa i artysta amator. Był przyjacielem i mentorem wielu malarzy m.in. Pissarra, Cézanne`a, Maneta, Renoira i Guillaumina.a pośrednictwem przyjaciela Amanda Gautiera poznał paryskie środowisko artystyczne i szczególnie związał się z francuskimi impresjonistami. Jego pacjentami byli m.in. Renoir, Manet i van Gogh, artyści często płacili mu swoimi obrazami i szkicami. W 1872 lekarz kupił dom w Auvers-sur-Oise, mieszkał tam do końca życia często goszcząc artystów. Zgromadził dużą kolekcję obrazów, głównie prace impresjonistów. Paul Gachet interesował się malarstwem od młodości, uchodził za utalentowanego malarza-amatora ?, często wykonywał kopie obrazów innych twórców???. Zajmował się też grafiką i publikował w rocznikach Paryż w akwaforcie. Jego najsłynniejszym pacjentem i przyjacielem był Vincent van Gogh, którym opiekował się przez dwa ostatnie miesiące życia. Wykonany w tym czasie Portret doktora Gacheta został sprzedany na licytacji w 1990 za 82,5 mln dolarów
Portrait of Dr. Gachet was painted in June 1890 at Auvers-sur-Oise, during the last months of van Gogh's life, before his suicide. He made two versions of the painting, which differ in color. Both are oil-on-canvas and measure 67 by 56 cm (26" by 22") in size. The first (this picture) was sold to a private collector in 1990 for $82.5 million; the second painting is currently on display at the Musée d'Orsay in Paris, France. This is one of the most expensive paintings created by Vincent van Gogh.

czwartek, 15 stycznia 2009

BCC -Śląska XIV Gala Biznesu -AKCJA "POGODA NA SZCZĘŚCIE"


Ekspozycja prac MOON - na Śląskiej XIV Gali Biznesu - udział w charytatywnej licytacji obrazów pod hasłem „Pogoda na szczęście”. Z tajemniczych powodów NIE MOGLIŚMY WYSTĄPIĆ JAKO MOON, ale jako odrębne organizacje co powoduje spore zamieszanie.poniżej cytat: 
Pogoda na szczęście
Na specjalne Zaproszenie Śląskiego Studenckiego Forum Business Centre Club Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych IN PLUS, które na co dzień zajmuje się poszukiwaniem i wprowadzaniem w życie rozwiązań, które mogą przyczynić się do poprawy jakości życia osób narażonych na wykluczenie społeczne, we współpracy ze Śląskim Stowarzyszeniem Edukacji i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Akcent” w Katowicach oraz Fundacją „FormaT” ma zaszczyt zaprosić gości Śląskiej XIV Gali Biznesu do udziału w charytatywnej licytacji obrazów pod hasłem „Pogoda na szczęście”.
Programy i projekty realizowane przez Stowarzyszenie INPLUS adresowane są przede wszystkim do osób niepełnosprawnych, ludzi ciekawych świata i odmiennych kultur oraz tych, którzy wciąż poszukują własnej drogi.
Fundacja „FormaT” to miejsce do realizacji marzeń osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, przestrzeń otwarta dla osób żyjących wśród ścian. Fundacja zrzesza wokół siebie ludzi twórczych, którzy swoją pasją i zaangażowaniem w realizację marzeń zarażają innych. W swoich działaniach pragną przekonywać, że osoby niepełnosprawne mogą w naszym kraju osiągnąć sukces zawodowy, społeczny i rodzinny.
Filarem Fundacji jest działająca przy Bibliotece Śląskiej w Katowicach „Twórcownia” czyli integracyjna pracownia twórcza dla dorosłych. Twórcownia to arteterapia, rozwój osobisty, integracja - nie dzieli ludzi ze względu na sprawności i braki, jest otwarta na „twórcownie” w szerokim znaczeniu.
Fundacja organizuje wystawy plastyczne, wernisaże, finisaże, happeningi oraz warsztaty twórcze w czasie których można nie tylko doskonalić swój warsztat plastyczny, fotograficzny i literacki.
Na aukcję wybraliśmy obrazy z najwyższej półki - które były obecne na wystawach, są odnotowane w prasie albo też bądź stanowią istotne osiągnięcia uznanych artystów.

STUDENCKIE FORUM BCC - NOTATKA 
Bizness Center Club

wtorek, 13 stycznia 2009

MOON OSWAJANIE LĘKÓW -wisełkowicze a STRACHY STRASZKI POLNE -cudne wspomnienia bo nasze Strachy zostały unicestwione

STRACHY NA WRÓBLE, NA LACHY, STRASZKI, LĘCZKI, BEBOKI, UROKI, DZIADY, PUCHEROKI WARSZTATY STRACHÓW POLNYCH , WODNYCH...I INNYCH ŻYWIOŁÓW PO CO TE WSZYSTKIE STRACHY? Zaczęło się od porządków na strychu. Szukaliśmy materiałów plastycznych do instalacji, którą chcieliśmy wykonać w ramach warsztatów w HOW. Aż się prosiło, żeby wykorzystać gotowe elementy starych ubrań-do-wyrzucenia przed ich ostatecznym wyrzuceniem jako materiał plastyczny. Przytaszczyliśmy kilka worków szmat.........co by tu na rozgrzewkę? Staszek Pinocy- Dobra Dusza HOW, mówił nam kiedyś, że przydał by się jakiś Strach do Straszenia Koło Drzew Owocowych. Powinien to być Strach na Nienasycone Szpaki. Na początek postanawiamy więc zrobić Polnego Stracha jako Strach’a do Straszenia Koło Drzew Owocowych. Jednak okazało się, że każdy z nas trzyma inne fragmenty „szmat na stracha” i ma całkiem innego Stracha- Mgliście-Zarysowanego-w-Głowie-Niekoniecznie-na-Szpaki. Konkluzja 1: Nie ma Stracha Uniwersalnego, nawet jęśli jest Polny lub Sad’owy. Konkluzja 2. Każdy niech pracuje nad swoim Strachem Konkluzja 3 Nie ma recepty na Stracha Konkluzja 4. Szmaty muszą zawisnąć na konstrukcji a sprawdzianem jest grawitacja i wiatr –czyli Stracha trzeba urzeczywistnić starannie mimo kruchosci jego losu. Konkluzja 5. Strach ma czemuś służyć i mieć "duszę". Przygoda czyli prowokacja artystyczna mimo woli: Nasze strachy wędrowały z nami podczas ich tworzenia po całym HOW. Po kilku dniach zostawiliśmy stadko w fazie straszno-bez-głowej na werandzie. Rano zniknęły. Poszukiwanie. Wisiały na drzewach w strojach niezupełnie kompletnych. Ucieszyliśmy się, że nasze Strachy prowokują do działania okoliczną ludność (szkoda, że zginęły im misternie uplecione dłonie, ale sztuka wymaga poświęceń) Tak się Zastraszyliśmy , że pomysł na inną instalację odpłynął. Nie mieliśmy też planu Sztabu Mokrych Stóp – bo wszyscy porozjeżdżali się, a Komendant nic nie wiedział. A to IDEOLOGIA STRACHÓW WEDŁUG ZOCHY MANDRELI, NASZEJ FUKSJI. Studiuje medycynę, należy do Koła Psychiatrycznego 1. Stworzone przez nas strachy są rodzajem tzw. strachów na wróble, więc można nimi całkiem skutecznie odstraszać wróble i inne ptaki, które ewentualnie wchodzą w tzw. szkodę. (Właściwie to pewnie by się nie obraziły, gdyby dano im możliwość sprawdzenia się w takim działaniu). Wyprowadzanie strachów na spacer, jedziemy sobie wokół zbiornika, a tu powiewają z daleka szafirowe skrzydła albo krwawe rączki na przeźroczystych nerwach etc.... [ już sie boje.... 2. Konstrukcja strachów jest rodzajem twórczości ekologicznej (recykling); zwracamy uwagę, że ze śmieci można zrobić coś fajnego zamiast je bezmyślnie wyrzucać do kubła. 3. A teraz sedno. "STRACH" - hasło kojarzy sie raczej pejoratywnie, bo nikt nie lubi być przerażonym tak na serio. (Dla zabawy to inna sprawa).A prawda jest taka, że każdy z nas się boi - lęk towarzyszy nam każdego dnia. Lęk przed: (można by je posegregowac tematycznie, ale nie zdążyłam) - porażką - poniżeniem - chorobą - bezsensem - głupotą - kłamstwem - złem - przemijaniem - samotnością - śmiercią - życiem - utratą tożsamości - brakiem akceptacji - odrzuceniem - skrzywdzeniem kogoś - utratą najbliższych - utrata oparcia - beznadzieją - zwątpieniem - jutrem - otwarciem się - utrata mechanizmów obronnych - nieznanym - lękiem - ucieczką Te dwa ostanie (inne też mogą) prowadza do wytworzenia się mechanizmu błędnego koła, a ambiwalencje w strachach (np. strach przed śmiercią i strach przed życiem) moga prowadzić do potrzasku i unieruchomienia, apatii i śmieci mentalnej i duchowej (potem może dojść do autodestr. [nawet nie chce wymawiać tego słowa]). A. PRÓBA [AUTOTERAPII] NAWIĄZANIA KONTAKTU ZE STRACHAMI Sposobem na lęki i strachy jest : -poznanie -nazwanie -oswojenie (śmiech przyjazny) [ alternatywa śmiech złowieszczy, szyderczy; śmieję się z ciebie, bo mam nad toba władzę - czyli agresja wobec własnego niby-ubezwłasnowolnionego stracha] Konwencja tzw. Stracha na wróble umożliwia realizację tych trzech w/w punktów. schemat powstawania strachów z patyków i pierza: 1) autor ma w głowie bagaż doświadczeń i jakieś bieżące mniejsze czy większe lęki 2) autor dokonuje decyzji co do stworzenia i wyprofilowania głowy (oczy, nos, uszy, - są albo ich nie ma, jakie są ) wymyśla rekwizyty, decyduje się n a określone kolory, materiały. No i potem zaczyna się głowny proces w tworzeniu stracha czyli strzępienie. STRZĘPIENIE jest jakby odwzorowaniem własnych / cudzych / uniwersalnych frustracji - sposób cięcia i strzępienie zależy od temperamentu i fantazji autora (kwestia do dopracowAnia). Efektem jest stworzenie stracha. Autor mówi: "Stworzyłem cię, więc mam nad tobą władzę ale i mam obowiązek się tobą zaopiekować. Mimo żeś taki obszarpany - będą z ciebie ludzie" etc. Reasumując rzecz ma się następująco: STRACH --> uświadomienie sobie , że strach jest jaky odwrotnością jakiejś niezrealizowanej POTRZEBY --> uświadomić sobie co to za potrzeba czy zespół potrzeb --> należy WALCZYĆ o realizację (WOjownik) Czyli wychodząc od strachu jako niechcianej emocji dochodzimy poprzez nadanie realnej twarzy tej maszkarze , do stworzenia z tej poszarpanej mary madrego wojownika. Inaczej mówiąc: skierowaliśmy złą moc przeciw niej samej. Cd Nasz ulubiony ciąg dalszy: Wróciliśmy do naszych Wigwamów. Między swoimi podróżami zawitała Kolec Kaktusa. Prosto z Anglii. Czyta naszą kronikę , ogląda zdjęcia i .....skąd wiedzieliście o Strachach? Na początku sierpnia oglądałam Festiwal Strachów w malutkim miasteczku w Kornwalii. Tam cały rok przygotowują się do wystawienia swojego stracha. Był nawet Strach Na Łodce . Nazywało się to SCARY KRO FESTIVAL czy jakoś tak. Niestety zapomniałam nazwy miasteczka. Na pewno było malutkie, czyściutkie i bardzo Straszne. Każde miasteczko chce z czegoś słynąć. A jak nie ma sławnego człowieka ani sławnego miejsca, to Straszy. KOlec Kaktusa telepatycznie przekazała nam indiańskim sposobem wić o Strachach –dlatego nie mogliśmy nic innego tylko spędzić Straszne Warsztaty we Strasznym HOW . Nasze strachy mogą dobarwić koloryt lokalny HOWNESS. Można je przywiazać do TUBYLCZYCH drzew –wg pomysłu okolicznej ludności. Jednak po Mokrych Stopach –chcemy je przechować do następnego roku jako kontynuację WARSZTATÓW STRACHÓW POLNYCH , WODNYCH...I INNYCH ŻYWIOŁÓW. Bo wbrew pozorom Strach powstaje długo........ UDZIAŁ HARCERZY W CAŁYM PRZEDSIĘWZIECIU: Domyślamy się, że Harcerze to też ludzie, i też się boją różnych rzeczy. W podzięce za gościnę ofiarowujemy im te Strachy jako symbol oswojonych i zmienionych w wojowników strachów, aby im pomagały w pokonywaniu samych siebie etc. Korowód strachów po HOW na odczynienie uroków Ewentualne spalenie strachów po całej imprezie,: czyli spopielenie - powstały popiół dociera do najbardziej odległych zakątków - symbolizuje rozsianie wojowników wśród tchórzliwych ludzi* -np. STRACHY stacjonarnie jako drogowskazy -strachy jako Tło –Miś do Robienia Strasznych Pamiątkowych Zdjęć -Jeden ze strachów został nazwany przez DUŻYNĘ WALENI „Strach Stach” -myślę, że powinien do nich już należeć na zasadzie 'każdy ma swojego Stracha", tak jak każdy powinien mieć swój Totem -drużyna Walenii wyprowadziła Strachy do Portu –są zdjęcia Strach Polny jako Brat Łata * wątek dobry jako haepening ale w świetle nowych okoliczności proponuję nie palić Mamy nowe pomysły na nowe strachy. „Strachy Polne strzegły ludzkiego dobra stawiane na polach, kartofliskach, sadach, a nawet w konarach jabłoni czy wiśni. Stały te strachy, wyciągając szeroko ramiona, twarzą zwrócone na południe, dziwacznie przybrane w szmaty, znoszone części odzieży......... Jackowski” Cudne są ich nazwy ludowe: BEBOKI, UROKI, PUCHEROKI....jesteśmy na tropie) Stanisław Góra Strachy polne Dostrzec piękno stracha i czuć jego duszę Na to przeżycie i ja się kuszę. Strach, straszek-frywolny Odziany w strój panny Zda się być zajęty, ale jest wolny Zajęty bo wróble odstrasza A wolny, bo przestrzeń przed nim się roztacza Strach, straszysko smutne Czasami zda się być bałamutne Odziany w surdut przez mole pożarty Słucha jesiennych jęków wiatru - to nie są żarty Lecz Ty STRACHU nie widzisz w tym nic złego Bo wolność uczuć i myśli -pociąga nie jednego O tym nie jeden człowiek śni - Lecz sen nie zawsze może być spełniony. Bo człowiek potrzebami jest zniewolony. Goni za dobrem doczesnym, nie dbając o to co piękne A piękne to: szarość i słota wiosenny promyk słońca i lata spiekota, złote kłosy żyta i smutny wygląd stracha - któremu od czasu do czasu - ktoś ręką pomacha A ręką pomacha ten - co czuje duszę STRACHA. Waldemar Jama -fotografia antropologiczne „Fantomy”, w których kontynuując swe wcześniejsze zainteresowania rejestrował w różnych regionach Polski strachy na ptaki, interesując się zawartym w nich rytuałem i towarzyszącym im zawsze pejzażem (prace czarno-białe i kolorowe). Wsrod wystawionych prac znajduje sie niezwykle ciekawy cykl, zatytulowany "Strachy". "Strachy polne to fantomy polskiego pejzazu. W ich wizerunkach widze odbicie naszej rzeczywistosci, prawie zakamuflowane portrety tych, ktorzy je stworzyli. To Wielki Teatr Polny, ktory codziennie ma premiere" - pisze autor zdjec. STRACHY POLNE Strzegły ludzkiego dobra stawiane na polach, kartofliskach, sadach, a nawet w konarach jabłoni czy wiśni. Bywały małe, ledwo widoczne z oddali i duże, trzy-, a nawet więcej metrowe. Takie nadmarionety niczym z Bread and Puppet Theater...-pamiętam - bałem się ich, choć fascynowały mnie, jak opowieści starych górali o strzygach, latawcach i czarownicach. Stały te strachy, wyciągając szeroko ramiona, twarzą zwrócone na południe, dziwacznie przybrane w szmaty, znoszone części odzieży (...) Jakby nie było, silniej działały na wyobraźnie miejskiego dziecięcia, niż na trzeźwo myślące ptaki i zwierzęta (...) Zacznijmy od nazwy. W Żywieckiem strachy zwano "bebokami" (bebokiem straszą dzieci płaczące, notował Kolberg), w Beskidzie Sądeckim - "urokami". Jan Kurkiewicz artysta-fotografik, miłośnik sztuki, jedyny, który przez lata zajmował się strachami, wiąże ich sens i genezę z magią. Podaje, iż strachy wykonywali zawsze mężczyźni, budowano je w nocy, stawiano przed świtem, twarzą do południa. W kieszeni surduta na jednym z "dziadów" (zwano je też "kulawcami", "pucherokami"), znalazł ziarna zboża, słyszał nawet jakby formuły magiczne, mamrotane w czasie stawiania stracha przez starego górala. Jackowski, fragm. "Strachy"http://www.galeria.szczyrk.pl/kohut.html
spisane: fuksja i mantykora warsztaty oswajanie lęków WISEŁKOWICZE W WIŚLE WIELKIEJ